Dzięki temu, że szybko zauważono dym, straż pożarna ugasiła zarzewie ognia – Dąb Miłości nadal będzie jedną z największych atrakcji Leśnej Podlaskiej na Lubelszczyźnie. Przed laty gromadzili się tu potajemnie unici, którym udzielano chrztu czy ślubu. Jak wskazuje sama nazwa drzewa, spotykali się przy nim także zakochani.
- Przyczyną było z pewnością podpalenie. Ani samozapłon, ani piorun tego nie wzniecił – mówi prezes OSP Leśna Podlaska Antoni Pykacz, który był też dowódcą akcji gaśniczej.
W poniedziałek (19 kwietnia) przed godziną 15 strażacy dostali zgłoszenie o tym, że zaczyna się palić Dąb Miłości – rosnący w uroczysku Kołowierz w Leśnej Podlaskiej na Lubelszczyźnie pomnik historii.
- Drzewo zaczęło się tlić na wysokości około jednego metra od ziemi. Doszło do zaprószenia ognia otwartego albo wciśnięcia w korę na przykład niedopałka papierosa – mówi prezes OSP.
Ze wstępnych oględzin wynika, że drzewo nie jest zagrożone
Dąb został szybko ugaszony. Ma nadpalony pień. - Wstępne oględziny przeprowadzone przez pracowników Nadleśnictwa Biała Podlaska wykazały, że podpalone drzewo nie jest zagrożone. Dym został w porę zauważony i strażacy szybko ugasili zarzewie ognia – mówi Paweł Kurzyna z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie.
Dąb ma 575 cm obwodu oraz około 24-26 metrów wysokości
Dodaje, że dąb ma około 400 lat. - Z pokolenia na pokolenie przekazywane są informacje, że - z uwagi na trudno dostępne położenie - w czasach zaborów pod Dębem Miłości gromadzili się potajemnie unici, którym udzielano sakramentów chrztu czy ślubu (Cerkiew prawosławna dążyła w XIX wieku do likwidacji Kościoła unickiego – przyp. red.). Oczywiście, jak wskazuje sama nazwa drzewa, w tym miejscu spotykali się także zakochani – tłumaczy Paweł Kurzyna.
Dąb ma 575 cm obwodu oraz około 24-26 metrów wysokości. W 1959 roku uznany został za pomnik przyrody. Nadleśnictwo planuje zamontować w tym miejscu monitoring.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: OSP Leśna Podlaska