- Nie otrzymałem wezwania do krakowskiej prokuratury - potwierdził Krzysztof Kwiatkowski. Jak informował tvn24.pl, śledczy nadal nie podjęli decyzji w sprawie przesłuchania ministra sprawiedliwości w związku z odsłuchaniem zapisu czarnych skrzynek z prezydenckiego samolotu. - Jestem do dyspozycji - uciął minister.
W połowie października Kwiatkowskiemu podczas wizyty w krakowskim Instytucie Ekspertyz Sądowych, który bada czarne skrzynki samolotu, przedstawiono fragmenty nagrań. Prokuratura wojskowa chce, by wyjaśniono, czy doszło w ten sposób do rozpowszechnienia - bez zgody prokuratora - wiadomości ze śledztwa.
Jak napisał tvn24.pl, nazwisko Kwiatkowskiego nie znalazło się na liście 12 świadków, których przesłuchać planuje prokuratura. 10 z nich już stawiło się w prokuraturze.
"Jestem do dyspozycji"
Minister poinformował, że nie otrzymał wezwania do prokuratury. - W każdym momencie, jeżeli będzie taka potrzeba, żebym przedstawił informację, jestem do dyspozycji - zapewnił. I dodał: - Nigdy nie prosiłem i nie oczekiwałem, żeby przedstawić mi inny materiał niż materiał poglądowy, a co do samych czynności i ich terminarza, trzeba pytać tych, którzy za to odpowiadają - powiedział Kwiatkowski dziennikarzom.
W śledztwie prowadzonym w tej sprawie przez krakowską prokuraturę przesłuchani zostali niektórzy dziennikarze uczestniczący w październikowej konferencji prasowej z ministrem w Instytucie Ekspertyz Sądowych. Prokuratura uzyskała też zarejestrowane i wyemitowane wówczas materiały dziennikarskie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP