Silny premier, słaby prezydent - to główne założenia projektu nowej konstytucji autorstwa PO, do którego dotarły "Fakty". Ustawy towarzyszące nowej konstytucji zakładają m.in. zagwarantowanie miejsca w Senacie dla każdego byłego prezydenta i wprowadzenie dożywotniej państwowej pensji dla każdego byłego premiera.
Projekt ustawy towarzyszący projektowi nowej konstytucji zakłada, że każdy, kto przez ostatnie 20 lat, choć przez chwile stał na czele rządu dostanie specjalne, dożywotnie uposażenie w wysokości pensji urzędującego premiera (bez dodatków).
Dożywotnie pensje dostawaliby także byli prezydenci, ale dodatkowo nowa konstytucja gwarantowałaby im dożywotni mandat senatora. W tej kwestii, każdy z prezydentów musiałby wyrazić na to zgodę. Co ważne, dotyczyłoby to tylko Lecha Wałęsy i Aleksandra Kwaśniewskiego. Wojciecha Jaruzelskiego już nie, bo nie został wybrany w wyborach powszechnych.
Oba te pomysły mają doprowadzić do tego, że najważniejsze osoby w państwie nie będą znikać z życia publicznego.
Słaby prezydent
Platforma w swoim projekcie zrezygnowała także z wyborów prezydenta przez Zgromadzenie Narodowe, co wcześniej pojawiało się w jej koncepcjach. Nadal wybory byłyby powszechne, ale rola głowy państwa zostałaby zmarginalizowana.
Z przywilejów zostałoby tylko weto, które jednak posłowie będą mogli obalić zwykłą większością głosów (obecnie 3/5), prawo łaski, czy nadawanie tytułów - np. profesorskich.
Według informacji "Faktów" zmianami zajmie się komisja konstytucyjna, która w Sejmie powstanie w marcu. - Wszystko jest już gotowe. Kwestią techniczną jest złożenie projektu i powołanie komisji konstytucyjnej - zapewnia Paweł Graś, rzecznik prasowy rządu.
Źródło: Fakty TVN