Stenogramy rozmów w kabinie pilotów, którymi posługiwała się komisja Jerzego Millera zawierały w ostatniej fazie lotu trzy wypowiedzi, które przypisano gen. Andrzejowi Błasikowi. To na tej podstawie zbudowano tezę, że dowódca Sił Powietrznych prawidłowo czytał pilotom wysokość na jakiej znajdowała się maszyna. W nowych stenogramach wypowiedzi te przypisano jednak drugiemu pilotowi mjr. Robertowi Grzywnie. Głosu generała nie zidentyfikowano.
W stenogramach sporządzonych na potrzeby komisji MSWiA przez ekspertów Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Głównej Policji zdania przypisane generałowi Błasikowi odnajdujemy w trzech miejscach.
O godzinie 8:40:26,5 Dowódca Sił Powietrznych mówi: "Dwieście pięćdziesiąt metrów". Informację tę potwierdza po chwili nawigator: ("dwieście pięćdziesiąt").
Dokładnie 18 sekund później, o godzinie 8:40:44,5 Dowódca Sił Powietrznych podaje kolejną wysokość: "Sto metrów". Nawigator potwierdza (w zapisie stenogramów przy skrócie N - nawigator - znajduje się znak zapytania - red.).
Ostatnia wypowiedź generała Błasika w stenogramach, którymi dysponowała komisja Jerzego Millera pada o godzinie 8:40:50,5: DSP (Nic nie widać??).
Nowe stenogramy, inna osoba
Jak do tych ustaleń mają się nowe stenogramy sporządzone na potrzeby smoleńskiego śledztwa przez biegłych z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych? Zgodnie z wcześniejszymi informacjami mediów głos generała Błasika nie został w nich zidentyfikowany. Co więcej, w przypadku dwóch pierwszych wypowiedzi, przypisano je innej osobie - drugiemu pilotowi mjr. Robertowi Grzywnie.
W stenogramach pojawiają się też drobne różnice, jeśli chodzi o czas tych wypowiedzi. Według nich to drugi pilot podawał wysokość - "2P (250 (?)) metrów" o godzinie 8:40:26,3 i o godzinie 8:40:44,5 "2P: sto metrów". Trzeciej wypowiedzi ze stenogramu ekspertów KGP w nowych analizach w ogóle nie ma. Zamiast uwagi "DSP: (nic nie widać??)" pojawia się w nich tylko - i to sekundę później niż w stenogramach komisji Millera - zdanie: "8:40:51,5: (wypowiedź mężczyzny)".
Stenogramy z Rosji
W rosyjskich stenogramach, sporządzonych na potrzeby raportu MAK wypowiedzi o 250 metrach i 100 metrach przypisane przez ekspertów krakowskiego instytutu drugiemu pilotowi oznaczone są jako zdania wypowiadane przez "niezidentyfikowanego rozmówcę". Padają odpowiednio o godzinie: 8:40:22,8 ("250 metrów") i 8:40:41,3 (100 metrów").
Stenogramy przekazane przez Rosjan zawierają jednak w kontekście obecności gen. Błasika w kabinie informację, która nie znalazła odzwierciedlenia w żadnym z "polskich" dokumentów. Według nich o godzinie 8:39:07,5 niezidentyfikowana osoba wypowiada zdanie: "Mechanizacja skrzydła przeznaczona jest do (niezr.)". W tym miejscu znajduje się jednak adnotacja: "Głos w tle czytania karty - gen. Błasik".
Zdaniem autorów rosyjskiego raportu był to kluczowy dowód na to, że Dowódca Sił Powietrznych w ostatniej fazie lotu przebywał w kabinie pilotów.
Ani Jerzy Miller ani MAK nie wypowiedzieli się dotąd w tej sprawie.
WSZYSTKIE DOKUMENTY SMOLEŃSKIE NA: tvn24.pl/dokumenty http://www.tvn24.pl/dokumenty
- nagranie z czarnej skrzynki rozmów z kokpitu jest oryginalne, nie było montowane - wyodrębniono 17 głosów; - zidentyfikowano głosy m.in. czterech członków załogi TU, stewardessy, szefa protokołu dyplomatycznego MSZ Mariusza Kazany, trzech pilotów JAKa-40 - nie wszystkie spośród wyodrębnionych głosów zidentyfikowano; - żadnego z tych głosów nie przypisano do gen. Andrzeja Błasika; - nie ma dowodów, że gen. Błasik był w kokpicie Tu-154 M, ale też nie ma dowodów, że go tam nie było; - są niezidentyfikowane wypowiedzi osób spoza załogi także w końcowej fazie lotu; - podczas lotu 10 kwietnia drzwi do kabiny pilotów mogły być otwarte; - opinia biegłych nie daje odpowiedzi, co było przyczyną katastrofy; - efekty pracy biegłych nie powodują zmian w założeniach śledczych; - po ekspertyzie rejestratorów nie ma nowych hipotez ws. katastrofy Najważniejsze wnioski z analizy pracy biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Sehna
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24