Najpierw była awantura i krzyki, a później głosowanie, w którym Sejm odrzucił projekt PO. Przewidywał on zawieszenie finansowania partii politycznych z budżetu. Projekt odrzucili zgodnie posłowie PiS, SLD i PSL. - To rozpaczliwa próba obrony stanu posiadania - powiedział premier Donald Tusk. Politycy PO zapowiedzieli już, że skoro ich projekt przepadł, to poprą projekt Lewicy.
Przed głosowaniem premier Donald Tusk, przewidując jaka będzie decyzja izby, skrytykował ugrupowania, które sprzeciwiają się finansowaniu z budżetu. - Wrzawa, która wybucha w tej chwili, szczególnie w ławach Prawa i Sprawiedliwości, pokazuje, ile nikczemnej hipokryzji zawartej było w wystąpieniach wielu uczestników tej debaty.
Na słowa Tuska zareagowali posłowie opozycji. W Sejmie zrobiło się głośno. Opozycja skandowała "Misiak, Misiak!" (wyrzucony z PO senator, któremu zarzucono konflikt interesów). - Bardziej zawstydzających spektakli niż ta rozpaczliwa obrona milionów złotych wyciąganych z kieszeni podatnika ta sala nie widziała - dodał szef rządu.
Odpowiedź prezesa
Szef PiS Jarosław Kaczyński odpowiedział natychmiast: - Wystąpienie premiera było nikczemne, obrażające i bezczelne - mówił z sejmowej trybuny.
I dodał: - W szczególności w kontekście tego, co dzieje się z panem Palikotem i śledztwem w tej sprawie. Wy się chcecie finansować z kieszeni zasobnych studentów i emerytów, znamy te metody, znamy was. Wiemy, że chcecie doprowadzić do kolejnego gigantycznego oszustwa - zakończył.
Zażądał ogłoszenia przerwy w obradach i zwołania Konwentu Seniorów. Na naprędce zwołanej konferencji prasowej stwierdził. - To (co robi Tusk) jest niebywałym wykwitem hipokryzji. I dodał: - We wniosku PO chodzi o tak naprawdę uderzenie w jedyną prawdziwą opozycję.
Potem zapytał premiera: - Co ma do powiedzenie na temat, który podniosła była żona Janusza Palikota (stwierdził, że Tuska i PO finansuje jej były mąż-red.)? Cała ta sprawa w praworządnym kraju powinna być wyjaśniona. A w Polsce pod rządami PO nie ma elementarnej praworządności - przekonywał.
Projekt PO do kosza, SLD do dalszych plac
Po przerwie emocje trochę opadły. Marszałek przeprowadził głosowanie. Projekt PO, zgodnie z przewidywaniami, został odrzucony. Opowiedziało się za tym 221 posłów (PO). Przeciwnych było 204 (PiS, SLD, PSL), jedna osoba się wstrzymała.
W następnym głosowaniu - także zgodnie z zapowiedziami - skierowano projekt Lewicy (przewiduje zmniejszenie subwencji budżetowych) do dalszych prac w komisji nadzwyczajnej. Za głosowało 227 posłów, 200 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Projekt Lewicy przewiduje, że subwencje dla poszczególnych ugrupowań będą zmniejszone tak, by najbogatsze partie dostawały około połowy (46 proc.) obecnych środków; biedniejsze zaś - dostawałyby o około 11 proc. mniej.
PO poprze projekt Lewicy
Jak zapowiedział szef klubu PO, jeszcze w czwartek Sejm ma powołać skład komisji nadzwyczajnej, która zajmie się projektem Lewicy ws. ograniczenia budżetowego finansowania partii politycznych. Zbigniew Chlebowski powiedział, że jest szansa, by jeszcze w piątek Sejm zakończy prace nad tym projektem. Według szefa klubu PO, na taki tryb prac nad projektem zgadza się zarówno PSL, jak i Lewica.
- Zdecydowaliśmy się wesprzeć wniosek Lewicy o częściowym zawieszeniu finansowania partii z budżetu - potwierdził premier Donald Tusk. Jak argumentował, PO postanowiła skorzystać z możliwości "przynajmniej częściowego finansowania partii z budżetu".
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP/Paweł Supernak