Nie milkną echa gehenny, jaką przeżyli w piątek pacjenci usiłujący dostać się do specjalisty w szpitalu MSWiA w Warszawie. - Odpowiedzialność za to spada na właściciela, a więc ministra Grzegorza Schetynę - ocenił w "Magazynie 24 Godziny" Bolesław Piecha z PiS. Anna Mucha z PO złą formę polskich szpitali tłumaczyła natomiast wetem prezydenta do ustaw zdrowotnych.
W "Magazynie 24 Godziny" goście rozmawiali na temat piątkowych wydarzeń w warszawskim szpitalu MSWiA. Od samego rana kilkaset osób stało tam w ogromnej kolejce, by dostać się do specjalisty. Działały tylko trzy okienka przyjęć. Władze szpitala twierdziły, że brakuje im personelu.
- Tam coś jest nie tak. To jest nie do przyjęcia, żeby szpital oferował takie zarządzanie i obsługę pacjentów - oceniła Joanna Mucha z PO. - My zaproponowaliśmy głęboką reformę służby zdrowia, ale prezydent zawetował ustawy zdrowotne. PO nie może brać odpowiedzialności za widzimisię prezydenta - dodała.
Kto winny?
- Obciążanie prezydenta odpowiedzialnością jest bez sensu. Właścicielem tego szpitala jest pan Schetyna i on może w każdej chwili zmienić tam dyrektora - ripostował Bolesław Piecha z PiS.
Nie zgodziła się z nim Mucha. - Minister Spraw Wewnętrznych jest organem właścicielskim, a nie właścicielem. Tu leży różnica między zarządzaniem efektywnym a nieefektywnym - dodała. Jak zaznaczyła, jej zdaniem oragan właścicielski ma niewystarczający wpływ na zarządzanie szpitali.
- Gdyby to była spółka, Schetyna miałby jeszcze mniej kontroli - odpowiedział Piecha, odwołując się do pomysłu komercjalizacji szpitali wysuwanej przez PO. Dodał też, że po zawetowaniu ustaw zdrowotnych przez prezydenta, ze strony PO nie było żadnej reakcji. - W komisji zdrowia są różne projekty, ale żadnego rządowego. Zapędziliście się w kozim rogu, otwórzcie się, zróbmy coś razem - podsumował.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24