Wszystkich 16 pacjentów zostało już wywiezionych z oddziału internistycznego szpitala w Głownie. Dyrektor zarządził ewakuację, gdy lekarze i pielęgniarki rozpoczęli dziś rano strajk. Powód protestu? Pracownicy domagają się wyższych zarobków.
- Przykre to jest, po prostu przykre. To przeżycie na pewno bardzo wielkie dla pacjenta - powiedziała przed szpitalem w Głownie córka jednego z ewakuowanych pacjentów. - Tata bardzo się zdenerwował, bardzo to przeżywa - dodała roztrzęsiona.
Ewakuacja dla dobra pacjentów
- Decyzja o ewakuacji jest wynikiem strajku bezterminowego, który został ogłoszony po fiasku negocjacji - zapowiadał już wcześniej dyrektor placówki Jacek Kupis.
Strajk rozpoczął się w poniedziałek o godz. 8:00 i miał trwać do 15:00. Codziennie, aż do spełnienie żądań płacowych pracowników, sytuacja miała się powtarzać.
- W tej chwili jest tylko dwóch lekarzy internistycznych i jedna pielęgniarka oddziałowa - powiedział rano dyrektor i stwierdził, że ewakuacja jest niezbędna ze względu na troskę o zdrowie i życie pacjentów.
16 pacjentów oddziału internistycznego zostało rozwiezionych karetkami do ościennych szpitali: w Brzezinach, Zgierzu, Łowiczu i Łodzi. Jednak przynajmniej jedna rodzina zdecydowała się zabrać chorego do domu, by oszczędzić mu transportu do innej placówki.
Problem z podwyżkami
- Lekarz zarabia około 2 tys. zł brutto, a pielęgniarka 1300 zł, dlatego nasze postulaty są płacowe - uzasadniał protest dr Grzegorz Klejny z organizujących strajk związków zawodowych.
- Nie odejdziemy od łóżek pacjentów, po prostu nie będziemy w danym dniu podczas strajku wykonywać pracy. Pacjentami będą zajmowali się lekarze wyznaczeni przez dyrekcje, która miała czas na przygotowanie się na nową sytuację - dodał.
Choć dyrektor zgadza się na podwyżki w wysokości 500 złotych to tylko do końca roku. Powód? W przyszłym szpital zmienia strukturę organizacyjną, zostaje wydzierżawiony nowemu właścicielowi i, jak twierdzi obecny dyrektor, to z nim lekarze powinni negocjować.
- W ubiegły wtorek została podpisana umowa dzierżawy z podmiotem zewnętrznym, który od nowego roku przejmie szpital i będzie prowadził działalność w zakresie nie mniejszym, niż do tej pory. Nie odpowiem teraz na pytanie, co będzie z pracownikami, którzy ppodjęli akcję strajkową - powiedział Kupis.
Choć rodziny są zdenerwowane z powodu ewakuacji swoich bliskich, większość z nich popiera żądania płacowe lekarzy i pielęgniarek.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24