Konto Jana Rokity zajmuje komornik. Były polityk nie wykonał bowiem ciążącego na nim wyroku za zniesławienie byłego szefa policji Konrada Kornatowskiego. A na Rokicie poza przeprosinami ciążą koszty sądowe, które musi pokryć. - Pierwszy raz słyszę o sprawie - napisał w e-mailu do RMF FM Jan Rokita.
Jan Rokita ani nie przeprosił Konrada Kornatowskiego, ani nie zapłacił kosztów procesu. Dlatego teraz ściągnięciem wierzytelności zajmie się wyznaczony przez sąd komornik - informuje RMF FM. Według pisma komornika, wierzytelność wynosi 1330 złotych. Dokument został wysłany stronom, urzędowi skarbowemu oraz instytucjom wskazanym przez Kornatowskiego jako źródło dochodów Rokity (wydawnictwo, w którym były poseł publikuje i uczelnia, na której jest wykładowcą). Zajęcie pieniędzy dokona się z chwilą dostarczenia pisma stronom - podano w liście nadanym 22 kwietnia.
Rokita był przekonany, że zapłacił
Jeśli Rokita nie opublikuje swoich przeprosin, to w ciągu najbliższych tygodni do sądu w Warszawie trafi wniosek o wydanie sądowego nakazu, zmuszającego byłego posła do wykonania wyroku. - Pierwszy raz słyszę o sprawie - tak Jan Rokita komentuje informacje reporterów RMF FM. - Byłem przekonany, że coś miałem zapłacić na wskazany cel charytatywny i dawno to zrobiłem - napisał w specjalnym e-mailu Rokita. Polityk, którego nie ma teraz w kraju, podkreśla, że wyrok nakazujący kajanie się za raport tzw. "komisji Rokity" jest jednym z licznych skandali sądowych. Tym bardziej, że udział Kornatowskiego w tamtej sprawie był absolutnie bezsporny. Rokita kończy stwierdzeniem, że stara się wypełniać także niesprawiedliwe wyroki rodzimych sądów.
Za nikczemnego
Wyrok w sprawie zniesławienia Konrada Kornatowskiego zapadł w kwietniu 2009 roku przed warszawskim sądem. Dwa lata wcześniej niedoszły premier z Krakowa nazwał ówczesnego szefa policji w rządzie Jarosława Kaczyńskiego "wyjątkowo nikczemnym prokuratorem, który hańbi polską policję".
Powoływał się na raport działającej w latach 1989-91 specjalnej sejmowej komisji, która wskazywała, że Kornatowski mógł być zamieszany w ukrywanie zabójstwa na milicyjnym komisariacie gdańskiego opozycjonisty - Tadeusza Wądołowskiego.
Źródło: RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24