Jest wniosek o ściganie prof. Lechosława Gapika - znanego seksuologa, który w swoim gabinecie miał molestować pacjentki. Doniesienie do prokuratury w tej sprawie złożyły poszkodowane kobiety. O sprawie stało się głośno, gdy dziennikarze "Uwagi" TVN ujawnili nagranie, na którym widać, jak ten znany terapeuta - podczas seansów - dotyka intymnych miejsc swoich pacjentek.
Doniesienie o przestępstwie oraz wniosek o ściganie prof. Lechosława Gapika zostały złożone w sobotę przez trzy pacjentki seksuologa. Czwarta z kobiet ma uczynić to w przyszłym tygodniu.
Oznacza to, że poznańska prokuratura okręgowa może już rozpocząć czynności w tej bulwersującej opinię publiczną i samych seksuologów sprawie. Wcześniej nie było to możliwe, ponieważ nie było wniosku od którejkolwiek z poszkodowanych przez lekarza pacjentek (przestępstwo polegające na doprowadzeniu drugiej osoby do poddania się tzw. innej czynności seksualnej jest ścigane wyłącznie na wniosek poszkodowanej osoby).
"Czułam się, jakby mnie zgwałcił"
Kontrowersyjne metody, jakie podczas leczenia swoich pacjentek miał stosować prof. Gapik, ujawnili dziennikarze "Uwagi" TVN. Na nagraniu z ukrytej kamery, seksuolog najpierw wprowadza pacjentkę w stan hipnozy, a potem wsuwa rękę pod jej bluzkę i obmacuje piersi. - Wiem, że molestuje pacjentki i czerpie z tego przyjemność. Jak wyszłam stamtąd, czułam się, jakby mnie zgwałcił - mówił reporterowi "Uwagi" TVN pani Matylda. Po emisji reportażu, do redakcji napłynęło wiele listów od kobiet, które - podobnie, jak pani Matylda - czują się wykorzystane przez prof. Gapika. "Wreszcie moja rodzina zrozumiała, dlaczego po drugiej wizycie zrezygnowałam". "Mam nadzieję, że zapłaci za to, co zrobił" - to tylko niektóre z fragmentów listów.
Profesor odpiera zarzuty
Prof. Gapik nie ma sobie nic do zarzucenia. Jak stwierdził, posługuje się "autorską formą terapii behawioralnej", polegającej na wprowadzaniu pacjenta w stan relaksu, a następnie stosuje zabieg "polegający na terapeutycznym oddziaływaniu słownym połączonym z sugestywnym dotykiem". Gapik nie chciał tłumaczyć się jednak z "wulgarnego języka", jakim posługiwał się w stosunku do swoich pacjentek. CZYTAJ WIĘCEJ
Zarządy Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego i Polskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej skrytykowały w piątek metody terapii swojego kolegi. Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego zdecydował też o zawieszeniu prof. Gapika w prawach członka i superwizora PTS oraz o zawieszeniu ważności certyfikatu seksuologa klinicznego.
Lekarz jest profesorem Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Rektor uczelni podjął w piątek decyzję o skierowaniu sprawy do rzecznika dyscyplinarnego Uniwersytetu.
Źródło: TVN, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24