Były twarzami PiS, ministrami najważniejszych resortów, a jedna nawet wicepremierem. Dziś – nie widać ich w polityce od miesięcy. Co dziś robią Zyta Gilowska, Anna Fotyga i Grażyna Gęsicka? – sprawdzała "Rzeczpospolita".
Jeszcze rok temu o tych trzech bardzo ważnych dla rządu Jarosława Kaczyńskiego i PiS kobietach było głośno, zarówno z powodu stanowisk, silnej pozycji u braci Kaczyńskich, jak i kontrowersyjności.
Zwłaszcza Anna Fotyga, przez swoją wyraźnie okazywaną niechęć do mediów i eksponowane stanowisko – najpierw minister spraw zagranicznych, potem szefowej kancelarii prezydenta – często była bohaterką artykułów prasowych i materiałów telewizyjnych. Dziś jakby zapadła się pod ziemię.
Fotyga: prezydent czeka na obniżenie oczekiwań
Od momentu, gdy w sierpniu straciła stanowisko w kancelarii prezydenta na rzecz Piotra Kownackiego, jedynym dowodem - jak pisze "Rz" - na jej istnienie jest felieton o Gruzji, który napisała dwa tygodnie temu dla "Gazety Polskiej".
Media wcześniej spekulowały, że Fotyga mogła liczyć na posadę ambasadora w Watykanie. Ale z tym jest problem, bo według dziennika była minister nie chce odbierać tego stanowiska zaprzyjaźnionej z nią Hannie Suchockiej. – Prezydent czeka, aż jej oczekiwania się obniżą – mówi gazecie współpracownik Lecha Kaczyńskiego.
Gilowska: problemy z sercem
Była wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska zaszyła się z kolei na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, prowadzi seminaria i wykłady na Wydziale Nauk Społecznych. Jest dyrektorem Instytutu Ekonomii i Zarządzania.
11 miesięcy temu oświadczyła, że składa mandat z powodu choroby matki i własnych problemów kardiologicznych. Niewielu uwierzyło w te wyjaśnienia, choć o operacjach, które przeszła kilka lat wcześniej, było wiadomo. Dzisiaj była wicepremier podtrzymuje tamtą wersję: – Niebawem idę na trzecią operację serca – wyznaje "Rz".
Gęsicka: nie ma parcia na szkło
Natomiast zarządzająca funduszami unijnymi była minister rozwoju regionalnego Grażyna Gęsicka jest dalej w Sejmie. Dlaczego jest tak mało widoczna? – Zajmuję się rozwojem regionalnym, środkami unijnymi, publicznymi inwestycjami i rozumiem, że nie jest to ekscytujące dla mediów. Ale nie mam parcia na szkło – mówi gazecie.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: PAP