Kierowca, który pędził w zeszły czwartek ulicami Warszawy, wciąż nie został zatrzymany. - To prokuratura musi podjąć decyzję, czy są podstawy (do zatrzymania - red.), czy nie. Do tej pory, jak rozumiem, tych podstaw nie ma - komentował w rozmowie z reporterem "Faktów" TVN szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz. Pytany, czy nie ma wrażenia, że kierowca gra służbom na nosie stwierdził, że "statystycznie wychodzi, że takie osoby prędzej czy później ponoszą odpowiedzialność za swoje czyny".
Policja już w niedzielę wytypowała osoby, które mogły siedzieć za kierownicą sportowego BMW, które gnało w czwartek ulicami Warszawy.
"Prędzej czy później"
W poniedziałek Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji poinformował, że policja ustaliła tożsamość kierowcy. Mówił wówczas, że możliwe jest jego zatrzymanie. Jak ustalili dziennikarze TVN24 chodzi o Roberta N., pseudonim Frog.
Także w poniedziałek mł. insp. Marek Konkolewski z KGP mówił: - Proszę mi wierzyć, prędzej czy później zapukamy do drzwi osoby, która naszym zdaniem popełniła to wykroczenie.
We wtorek nawet premier Donald Tusk podczas konferencji zapewniał, że kierowca szybko zostanie zatrzymany. - Odebrałem informacje w tej kwestii od ministra spraw wewnętrznych. Nie mam wątpliwości, że to się zdarzy lada moment - mówił premier Tusk.
Minister "nie komentuje"
Co na to minister Bartłomiej Sienkiewicz? - Pan premier się powołał na mnie. Jak powiedziałem, nie komentuję swoich rozmów z premierem - stwierdził w rozmowie z reporterem "Faktów" TVN. Pytany, czy nie ma poczucia, że Robert N. od początku gra służbom na nosie, stwierdził: - Tą sprawą od początku zajmuje się Komenda Stołeczna w porozumieniu z prokuraturą. I to jest w gestii między komendą a prokuraturą. Jestem przekonany, bo to statystycznie wychodzi, że takie osoby prędzej czy później ponoszą odpowiedzialność za swoje czyny - przekonywał minister.
Decyzję musi podjąć prokuratura
Jak dodał, o tym, czy są podstawy do tego, by kierowcę zatrzymać, powiedział, że to kwestia, która należy do prokuratury. - To ona musi podjąć decyzję, czy są ku temu podstawy czy nie. Do tej pory, jak rozumiem, tych podstaw nie ma - powiedział minister Sienkiewicz.
Zapewnił jednocześnie, że "policja wykonuje swoje czynności". - Ten pan (kierowca BMW - red.) jest związany z szeregiem wykroczeń i stołeczna (policja - red.) tak czy inaczej będzie wykonywała nadal swoje działania - dodał minister.
"Cały czas jesteśmy na poziomie prowadzonych czynności"
Co na to policja? - Jeśli mielibyśmy pewność, to pewnie prokuratura na bazie materiałów przez nas przesłanych sformułowałaby zarzut i poleciłaby nam go (kierowcę - red.) zatrzymać do postępowania karnego - stwierdził szef Komendy Głównej Policji Marek Działoszyński. Jak dodał, policja jest "cały czas na poziomie prowadzonych czynności" - W momencie kiedy policja będzie "dysponować" tą osobą, będziemy w stanie rozmawiać z tą osobą, przesłuchać ją. I będziemy wtedy w stanie powiedzieć, czy to na pewno ta osoba. Czy to na pewno ona prowadziła pojazd, - mówił Działoszyński.
Autor: kde / Źródło: TVN24, TVN