Kwestia blokowania ustawy hazardowej, sprawa przecieku i kulisy rządowych dymisji. Beata Kempa wyliczała w "Faktach po Faktach", o co będzie chciała zapytać premiera podczas przesłuchania przed hazardową komisją śledczą. Donald Tusk stawi się przed sejmowymi śledczymi już 4 lutego.
- Pytań jest bardzo wiele - zapowiedziała śledcza z PiS. I wyliczała: kwestia blokowania ustawy rządowej, czy i jeśli tak, to jaką szef rządu miał na ten temat wiedzę.
A przeciek?
- Bardzo ważną kwestią jest też sprawa przecieku - podkreśliła, nawiązując do zarzutów stawianych przez b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego (według niego, to właśnie z kancelarii premiera nastąpił przeciek, iż CBA interesuje się działaniami polityków przy pracach nad ustawą hazardową).
Kempa nie omieszka też zapytać, jak zadeklarowała, jakie argumenty zdecydowały o zdymisjonowaniu w październiku kilku ministrów ze swojego rządu. - Wszystko to było w atmosferze tej właśnie afery - wskazywała.
Beata Kempa nawiązała też do niedyspozycji b. ministra sportu Mirosława Drzewieckiego, który z powodu bólu gardła, nie przyszedł w zeszłym tygodniu zeznawać przed komisją. - My będziemy gotowi i będziemy mieli dobre gardła - zadeklarowała.
Po Tusku J. Kaczyński
Dzień po Donaldzie Tusku, przed komisją śledczą stanie prezes PiS i b. premier Jarosław Kaczyński. Jak wyjaśniał w "Faktach po Faktach" Sławomir Neumann, Jarosław Kaczyński będzie pytany o ustawę hazardową przygotowywaną w latach 2006-2007. - Dotyczyła ona wprowadzenia na polski rynek wideoloterii - mówił poseł.
Zapytany, czy PiS ma "coś na sumieniu" w tej sprawie, Neumann odparł tylko: - Jesteśmy po to, by to wszystko zweryfikować i sprawdzić.
Kempa wylicza grzechy Sekuły
A weryfikować i sprawdzać komisja ma pod przewodnictwem posła PO Mirosława Sekuły. Nie pierwszy raz opozycja go skrytykowała. Według Beaty Kempy, Sekuła zachowuje się tak, jakby nie podejmował samodzielnie decyzji, a "ośrodek decyzyjny był gdzie indziej". Jej zdaniem, główne grzechy przewodniczącego to: odbieranie głosu posłom opozycji, zasłanianie się regulaminem i stanowczo za późne zorganizowanie "kluczowego" spotkania z prokuratorami. - To wszystko budzi bardzo duże wątpliwości - oświadczyła posłanka.
W obronie Mirosława Sekuły stanął Sławomir Neumann. Poseł PO stwierdził, że przewodniczący komisji ma po prostu "stanowczy charakter", "pilnuje regulaminu i ustawy o komisji śledczej" oraz "wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który zabrania powtarzania dziesięć razy tego samego pytania".
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24