Działania CBA były legalne, prowadzone w interesie publicznym. Jestem przekonany, że sprawa zakończy się umorzeniem, bo prokuratura działała na zlecenie polityczne - powiedział w "Jeden na jeden" Mariusz Kamiński, były szef CBA. Odniósł się w ten sposób do ruszającego dziś procesu, w którym wraz ze swoimi byłymi podwładnymi oskarżony jest o nadużycia prawa przy prowadzeniu przez CBA "afery gruntowej" w 2007 r.
Kamiński, mówiąc o upolitycznieniu organów ścigania, przypomniał, że usłyszał zarzuty ws. afery gruntowej w 2009 r., kiedy jeszcze bezpośredni nadzór nad prokuraturą sprawowała PO.
- Zarzuty zostały sformułowane 10 dni po mojej rozmowie z Donaldem Tuskiem na temat afery hazardowej dotyczącej rządu PO i bezpośredniego zaplecza Donalda Tuska. Sformułowanie zarzutów było dla Donalda Tuska pretekstem do tego, by przerwać moją kadencję na stanowisku szefa CBA i uniemożliwić mi dalsze wyjaśnianie afery hazardowej - stwierdził Kamiński.
Dodał, że "sfera gruntowa", w związku z którą usłyszał zarzuty, pokazuje, jak łatwo niektórzy prokuratorzy mogą ulegać naciskom politycznym.
Były szef CBA uważa, że teraz prokuratura, kiedy nadzoru nad nią nie sprawuje już minister sprawiedliwości, także działa fatalnie.
- Obecny kształt ustawy o prokuraturze, fatalny kształt, uniemożliwia prokuratorowi generalnemu podjęcie jakichkolwiek działań w tym śledztwie, gdyż jego kompetencje nie pozwalają mu na to - stwierdził Kamiński.
- Prokurator Seremet jest listkiem figowym. Nie może wydać żadnej wiążącej decyzji wobec podwładnych mu prokuratorów - dodał były szef CBA.
Kamiński pytany, czy proces, w którym jest oskarżony, powinien być jawny, odpowiedział, że tak, bo on nie ma nic do ukrycia.
- Nie boję się poddania osądowi opinii publicznej - zaznaczył. Dodał, że decyzja o tym, czy proces może być jawny leży w gestii sądu, gdyż wiąże się to z odtajnieniem dokumentów niejawnych.
Utajniony proces
Dziś w specjalnie zabezpieczonej sali Sądu Najwyższego były szef CBA i jego podwładni będą odpowiadać za nadużycia prawa przy prowadzeniu przez CBA "afery gruntowej" w 2007 r.
W 2010 r. Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie oskarżyła Kamińskiego (dziś posła PiS) i jego trzech podwładnych: b. wiceszefa CBA Macieja Wąsika (obecnie stołecznego radnego PiS) oraz b. dyrektorów Zarządu Operacyjno-Śledczego CBA Grzegorza Postka i Krzysztofa Brendela. Zarzucono im przekroczenie uprawnień, nielegalne działania operacyjne CBA oraz podrabianie dokumentów i wyłudzenie poświadczenia nieprawdy. Grozi za to do 8 lat więzienia. Zdaniem prokuratury Biuro stworzyło fikcyjną sprawę odrolnienia ziemi za łapówkę, choć nie miało wcześniej wiarygodnej informacji o przestępstwie, a tylko to pozwala służbom zacząć akcję "kontrolowanego wręczenia korzyści majątkowej" wobec podejrzewanych. Na potrzeby operacji CBA sfabrykowało - zdaniem prokuratury bezprawnie - dokumenty, które potem przedłożono do "przepchnięcia" przez resort rolnictwa.
Autor: MAC/iga/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24