Były szef CBA Mariusz Kamiński zarzucił mediom manipulację w przedstawianiu niewygodnej dla PiS analizy, którą przygotowali w czerwcu 2007 r. jego podwładni. Dokument dotyczy prac nad nowelizacją ustawy hazardowej za rządów PiS i wskazuje na lobbing m.in. Przemysława Gosiewskiego, czołowego polityka tej partii.
We wnioskach tych, analityk CBA wyraźnie stwierdza, że ówczesny projekt zmiany ustawy hazardowej zwiększał obciążenia fiskalne dla rynku hazardu: zarówno dla Totalizatora Sportowego (wideoloterie), jak i sektora operatorów automatów o niskich wygranych. Mariusz Kamiński, b. szef CBA
Tymczasem z ujawnionej we wtorek w mediach analizy CBA, która trafiła do hazardowej komisji śledczej, wynika, że za projektem zmian w tzw. ustawie hazardowej, którą w lecie 2006 r. do resortu finansów przekazał minister w rządzie Jarosława Kaczyńskiego Przemysław Gosiewski, stały osoby związane z Totalizatorem Sportowym. Chciały one korzystnych zmian zapisów dotyczących wideoloterii. Analiza powstała w czerwcu 2007, gdy szefem CBA był Mariusz Kamiński, a premierem Jarosław Kaczyński. Jej celem - jak w niej napisano - było wskazanie w projektach nowelizacji tzw. ustawy hazardowej zapisów, które mogły powstać na skutek lobbingu lub innych działań (w tym korupcyjnych).
"Fragmenty wyrwane z kontekstu"
W analizie CBA znajdują się cytaty wskazujące na lobbowanie przez Przemysława Gosiewskiego. Grzegorz Maj, prawnik Totalizatora "razem z prezesem zarządu TS Jackiem Kalidą wykorzystali wsparcie polityczne szefa komitetu stałego RM Przemysława Gosiewskiego i zamknęli usta sprzeciwiającym się sporej części zmian merytorycznych specjalistom z ministerstwa finansów, nadzorowanym przez wiceministra Mariana Banasia" - brzmi część dokumentu.
Kamiński zarzuca też mediom, że nie informują o końcowym fragmencie analizy. Czytamy tam, że w projekcie nowelizacji ustawy wskazano na zabezpieczenie interesów Skarbu Państwa. Analityk CBA stwierdził, że ówczesny projekt zmiany ustawy hazardowej zwiększał obciążenia fiskalne dla rynku hazardu: zarówno dla Totalizatora Sportowego (wideoloterie), jak i sektora operatorów automatów o niskich wygranych.
Zawsze w swoich działaniach kierowałem się interesem skarbu państwa i budżetu państwa, a nie interesem właścicieli kasyn czy salonów gier. Przemysław Gosiewski
"Kieruję się interesem państwa"
Głos w sprawie zabrał także Przemysław Gosiewski. - Zawsze w swoich działaniach kierowałem się interesem skarbu państwa i budżetu państwa, a nie interesem właścicieli kasyn czy salonów gier – powiedział. Nie chciał z dziennikarzami rozmawiać o szczegółach procesu legislacyjnego w tej sprawie za rządów PiS, bo - jak mówił - najpierw powinna je poznać hazardowa komisja śledcza. - Naszym celem było zwiększenie dochodów budżetu państwa i w sporej części to osiągnęliśmy, choćby przez podniesienie podatków od gier i jednorękich bandytów ze 125 euro do 180 - dodał. Według niego, prace nad zmianami w ustawie hazardowej toczyły się po to, by pozyskać środki na ważne inwestycje sportowe związane z Euro 2012, a także na boiska dla młodzieży.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24