- To żenujący spektakl i żal, że o całej sprawie trzeba rozmawiać – zgodzili się goście „Kawy na ławę” w TVN i TVN24, obszernie komentując "konflikt o alimenty" między Jarosławem Kaczyńskim a Ludwikiem Dornem. Wyłamał się tylko prezydencki minister Piotr Kownacki: - Nie będę ubierał się w szaty Katona i nie przyłączę się do tej dyskusji – uciął.
Chodzi o wypowiedź prezesa PiS we wtorkowych „Sygnałach Dnia” – Jeśli ktoś decyduje się w bardzo dojrzałym wieku na kolejne małżeństwo i ma z niego dzieci, to ma obowiązek tak pracować, żeby starczyło na wszystkie dzieci – stwierdził Kaczyński. Były premier pił do tego, że Dorn chce sądowo obniżyć alimenty płacone na dzieci z poprzedniego małżeństwa.
"Żal, że o całej sprawie w ogóle trzeba rozmawiać"
- Żal, że o całej sprawie w ogóle trzeba rozmawiać – przyznał Artur Zawisza (Prawica RP). Według byłego posła PiS „patrząc od strony charakterologicznej” jest mało prawdopodobne, że prezes PiS wycofa się z tej wypowiedzi. - Nie jest bez racji Jarosław Kaczyński, gdy mówi, że zadaniem przywódcy jest odpowiedzialność moralna za członków partii. Ale powiedział to nie w dobrej wierze, ale dla poniżenia Dorna i by mu zaszkodzić – zaznaczył.
"Kaczyński chce się pozbyć Dorna"
Podobnego zdania jest Jerzy Wenderlich (SLD). - Nie wiadomo było, jak się pozbyć Dorna, to trzeba mu było zajrzeć pod pierzynę – ocenił. - Ludwik Dorn za lewo i prawo mówi, jak w PiSie jest naprawdę, więc Kaczyński zdecydował za sąd, jakie ma płacić alimenty. Jak tak dalej pójdzie, to będzie rościć sobie pretensje do tego, kto ma prawo się rozwieś, a kto nie – dodał. Według niego wypowiedź o alimentach posła PiS to „nieznośne i nie do przyjęcia wtrącanie się w życie prywatne”.
"Przyganiał kocioł garnkowi"
Ze zgodnego chóru krytyków Jarosława Kaczyńskiego nie wyłamał się Stefan Niesiołowski (PO). – To żenujący spektakl. Kaczyński wystąpił jako moralista, autor doktryny, według której dzieci z pierwszego małżeństwa bardziej hołubione niż z drugiego. A egzekutorem ma być Gosiewski, który w dziedzinie rozwodowej, można powiedzieć, przyganiał kocioł garnkowi. To farsa jakaś – ocenił. Według wicemarszałka „PiS to coraz bardziej taka lukrowana Samoobrona”.
Komentować sporów w PiSie nie zamierzał tylko Piotr Kownacki z Kancelarii Prezydenta. - Nie będę ubierał się w szaty Katona i nie przyłączę się do tej dyskusji. Nie odczuwam potrzeby, żeby komentować tę sprawę – uciął.
"To reakcja przyzwoitego człowieka, a nie element walki politycznej"
Bronił prezesa Kaczyńskiego - ale w Radiu Zet - Joachim Brudziński (PiS). - Kaczyński wyrażając swoją opinię jako obywatel ma prawo krytycznie podejść do swojego przyjaciela. Całą zadymę rozpętał zresztą sam zainteresowany, a nie Jarosław Kaczyński. Nie roztrząsajmy prywatnych relacji dwóch przyjaciół - mówił.
W reakcji na te słowa prowadząca program Monika Olejnik stwierdziła bez ogródek: - To już jest kpina. Przecież cała Polska słyszała, że tę sytuację rozpoczęły słowa Jarosława Kaczyńskiego w Sygnałach Dnia. Odwraca pan kota ogonem - oceniła.
Poseł Brudziński nie dał się jednak zbić z tropu. - Proszę przyjąć do wiadomości - słowa prezesa Kaczyńskiego to była reakcja przyzwoitego człowieka, a nie element walki politycznej - podreślił.
Odebrać esbekom emerytury czy nie?
Goście "Kawy na Ławę" rozmawiali też o projekcie Platformy Obywatelskiej w sprawie zmniejszenia emerytur dawnym funkcjonariuszom PRL-owskich służb. Według SLD jest to zemsta polityczna, PSL też nie jest pomysłem zachwycone.- Platforma ma ten projekt bardzo umiarkowany. Podstawowa emerytura zostaje zachowana, zabieramy tylko przywileje emerytalne – bronił ustawy Niesiołowski.
Stanisław Żelichowski z PSL pozostał sceptyczny. - Nie wiem, czy będziemy za tym projektem, który rzeczywiście jest bardzo niedoskonały. Natomiast jak się go uda ucywilizować, zobaczymy – deklarował. Suchej nitki na pomyśle PO nie zostawił natomiast Wenderlich. - To zemsta i pokazanie bezradności – grzmiał.
Nieoczekiwanych sojuszników Platforma znalazła w osobach Zawiszy i Kownackiego. - Były cztery lata rządów AWS, dwa PiS i dopiero PO w sposób skuteczny, mam nadzieję, przedstawi ten projekt – stwierdził były poseł PiS. Przyznał, że to komplement w stronę Platformy.
A szef kancelarii prezydenta stwierdził: - Odebranie przywilejów - a wiec nie karanie, nie pozbawianie środków do życia - funkcjonariuszom organów, które represjonowały społeczeństwo jest jak najbardziej uzasadnione
Źródło: TVN24, Radio ZET, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, TVN