- Powinniśmy to uczcić i to nie tylko w Warszawie, ale to powinno być uczczone w całym kraju. Ja wierzę, że tak będzie - powiedział Jarosław Kaczyński na antenie Radia Maryja w kontekście upamiętnienia ofiar katastrofy w Smoleńsku.
Prezes PiS porównał sprawę powszechnego upamiętnienia ofiar katastrofy do pomników ks. Jerzego Popiełuszki. Jak przypomniał, w pierwszych latach po śmierci kapłana nie było żadnego, a obecnie można je napotkać w całym kraju.
Kaczyński zaznaczył, że pomnik w samej Warszawie nie powinien stać w miejscu drewnianego krzyża, ale przed kościołem karmelitów. Przemawiają za tym "względy architektoniczne", które w jego opinii także przesądzają o tradycyjnej formie projektu.
Niewygodna sprawa
Zdaniem Kaczyńskiego, dla tych, którzy dzisiaj rządzą, uczczenie już nawet nie samego Lecha Kaczyńskiego, ale ofiar katastrofy, jest czymś bardzo bolesnym. - Z całą pewnością ten pomnik stanie się takim centrum, wokół którego będą koncentrować ludzie mający podobne do Lecha Kaczyńskiego poglądy, a w sensie szerszym będzie koncentrowała się świadomość społeczna. Temu właśnie się chce za wszelką cenę zapobiec. - uważa prezes PiS-u.
Według brata zmarłego prezydenta, to uczczenie jest świętym obowiązkiem Polski i Polaków. - Zdarzyło się coś zupełnie nadzwyczajnego, nie mającego precedensu w nowoczesnej historii Europy. Powinniśmy to uczcić i to nie tylko w Warszawie, ale to powinno być uczczone w całym kraju. - sprecyzował.
Walka o prawdę
O wsparcie dla Radia Maryja zaapelował do prezesa PiS dyrektor rozgłośni, o. Tadeusz Rydzyk. Jak podkreślił, czuje się zagrożony ze strony władz państwowych, które według duchownego dążą wszelkimi środkami do likwidacji radia redemptorystów, jako środka przekazu prezentującego opinie nieprzychylne rządowi.
- Nie mam żadnych wątpliwości, że ta grupa jest gotowa zniszczyć także Radio Maryja, bo ona nie chce nawet żadnych "wentyli bezpieczeństwa", ona się panicznie boi prawdy, chce wmawiać ludziom że jest inaczej niż jest, że białe jest czarne, że czarne jest białe, bo tylko w oparciu o tego rodzaju mechanizm jest w stanie rządzić. Plus Palikotowie, plus różnego rodzaju ludzie zajmujący się zawodowo obrażaniem, wyśmiewaniem wszelkich wartości i ludzi, którzy te wartości reprezentują, plus odrzucenie wszelkich reguł. Te wszystkie rzeczy dziejące się wokół ofiar katastrofy, wokół poległych, mojego poległego świętej pamięci brata, są tego najlepszym przykładem - mówił na antenie radia Kaczyński.
- Jeżeli się zjednoczymy, jeżeli nie będziemy ulegać fali oportunizmu zalewającej nasz kraj, to się obronimy. Jestem przekonany, że przyjdzie taki moment, w którym będziemy mogli Polskę odbudowywać; modlić się o tych, którzy zgrzeszyli, ale też w tym naszym, ziemskim wymiarze ich grzechy wytknąć, a tam gdzie były zbyt ciężkie - odpowiednio rozliczyć - zakończył prezes PiS.
Pusty organ
Podczas rozmowy na antenie radia prezes PiS-u przedstawił szeroko motywy swojej decyzji o nieuczestniczeniu w pracach Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
- Ja nie widzę powodów, żeby uczestniczyć w posiedzeniach organu, na którym przelewa się z pustego w próżne, bo to tak naprawdę wygląda. Tam nie podejmuje się żadnych decyzji, tam próbuje się rozłożyć odpowiedzialność za rządy tej ekipy, na które ja nie mam żadnego wpływu, a która chce jakby zrzucić część odpowiedzialności na mnie. - mówił Kaczyński.
Niemoralność
Prezes PiS-u zaznaczył, że nie chce odpowiadać na przykład za to, że pod krzyżem, jego zdaniem, w licznej obecności policji bito i obrażano ludzi, kobiety, profanowano krzyż. - Ne chcę być razem z ludźmi, którzy za to odpowiadają, przyznawać się do jakiejś wspólnoty z nimi, bo żadnej wspólnoty nie ma - mówił Kaczyński.
- Tacy ludzie Polską rządzić nie powinni. Mogą rządzić różne opcje: lewicowe, prawicowe, tak to bywa w państwach demokratycznych. Ale musi być wspólna podstawa moralna, przeświadczenie, że pewne sprawy zrobić trzeba, niezależnie jakie mamy nastawienie do ludzi czy przedsięwzięć - wyjaśniał prezes PiS-u.
Zdaniem Kaczyńskiego, jeśli ktoś tego nie uznaje, to z jego punktu widzenia wchodzi do tej sfery, z którą on nie chce mieć nic wspólnego. - Bo to są niszczyciele państwa polskiego i niszczyciele polskiego społeczeństwa. Jeżeli to miałoby iść w tym kierunku, to przyszłość naszego narodu, i szerzej - przyszłość Europy stoi przed wielkim znakiem zapytania. - podsumował Kaczyński.
Źródło: PAP, lex.pl