Zarzuty są bzdurne - stwierdził prezes PiS w wywiadzie dla portalu MyPiS.pl, komentując wniosek szefa komisji śledczej badającej okoliczności śmierci Barbary Blidy Ryszarda Kalisza o postawienie go przed Trybunałem Stanu. Jego zdaniem, raport komisji potwierdza to, z czym walczyło PiS, czyli istnienie układu. - Kalisz być może nie do końca zdaje sobie z tego sprawę, bo nie sądzę, żeby był dużo mądrzejszy, niż po twarzy można zobaczyć. To człowiek, który w istocie przyznaje, że jest tak jak my mówimy - powiedział Kaczyński.
Odnosząc się do projektu raportu komisji śledczej ds. zbadania śmierci Barbary Blidy, w którym znalazł się postulat postawienia Kaczyńskiego i Ziobry przed Trybunałem Stanu, prezes PiS powiedział, że "raport ułatwia sprawę".
- Główną tezą jest teza o tym, że myśmy stworzyli system do wykluczenia pewnej grupy życia publicznego. Otóż na czym to wykluczenie miało polegać? Na tym, że myśmy zdjęli z tych ludzi immunitet i to jest właśnie ten kamień obrazy (…) - stwierdził Kaczyński.
I dodał: - Kalisz być może nie do końca zdaje sobie z tego sprawę, bo nie sądzę, żeby był dużo mądrzejszy, niż po twarzy można zobaczyć. To człowiek, który w istocie przyznaje, że jest tak jak my mówimy.
Podkreślił, że zarzuty ws. Blidy są bzdurne. A sprawa była przedmiotem śledztwa. - Ono było prowadzone pod władzą PO w bardzo niesprzyjającej atmosferze społecznej, a mimo wszystko musiało być umorzone, bo nic, co miało być złamaniem prawa, tam się nie stało - ocenił prezes PiS.
Kaczyński przypomniał, że jeszcze przed kilkoma tygodniami PO straszyło sojuszem PiS i SLD. - No proszę bardzo – mamy sojusz (…). On (Tusk - red.) sam o tym sojuszu mówił. To go naraża łagodnie mówiąc na śmieszność – stwierdził prezes PiS.
"Establishment jest chroniony"
Prezes PiS zarzucił też Platformie Obywatelskiej, że "korzysta z daleko idącej ochrony". - Przez cały czas ciężko pracuje nad tym, żeby wszelkiego rodzaju mechanizmy kontroli społecznej wobec niej zostały wyłączone i tutaj uzyskała pod tym względem bardzo dobre rezultaty. W czudzysłowiu "dobre", bo jest to złe dla społeczeństwa, złe dla demokracji, ale dobre dla Platformy w jej obecnym kształcie – powiedział Kaczyński.
Jako przykład podał zarzuty Michała Kamińskiego pod adresem Mirosława Drzewieckiego, które nie przełożyły się na wszczęcie postępowania przez śledczych (Były szef CBA twierdzi, że Drzewiecki miał nieformalne kontakty z gangsterami, od których pozyskiwał pieniądze na finansowanie PO).
Zdaniem prezesa PiS, w tym przypadku mechanizm, nad którym pracuje PO zadziałał, bo - jak stwierdził - media podjęły temat "w bardzo ograniczonym zakresie" i z góry były nastawione do Kamińskiego i jego przekazu.
Podobnie - w opinii Kaczyńskiego - stało się w przypadku zabójstwa Marka Rosiaka, działacza PiS, gdzie również – zdaniem prezesa – sprawa ta nie znalazła "wielkiego oddźwięku w mediach". – Oczywiście była opisywana, ale na pewno w nieporównanie mniejszej skali, niż by to miało miejsce, gdybyśmy to my byli przy władzy, a były członek Prawa i Sprawiedliwości zamordował działacza Platformy Obywatelskiej - stwierdził prezes PiS.
Według prezesa PiS, w sprawach do których nawiązał - zadziałała zasada, że jeśli coś jest po stronie establishmentu, to jest chronione. - W sprawie Barbary Blidy chodziło o coś dla establishmentu niezwykle ważnego - korzysta (PO - red.) w Polsce z takiego realnego immunitetu, znaczy on nie jest nigdzie zapisany w prawie, ale funkcjonuje - ocenił Kaczyński.
"Rząd chce wygrać wybory"
Kaczyński odniósł się też do zaczynającej się niedługo polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Jego zdaniem, rząd ma przy tej okazji tylko jeden priorytet prezydencji: "wygrać wybory".
- To jest prezydencja nastawiona na cel wewnętrzny, a nie zewnętrzny. To jest niedobre (…). To będzie wielki show pod tytułem "Donald Tusk rządzi Europą" – stwierdził prezes PiS.
Kaczyński skomentował też wybór Kuby Wojewódzkiego jako jednej z twarzy prezydencji. – To jest bardzo charakterystyczny wybór i pokazujący pewnego rodzaju degenerację tej władzy. Jest w Polsce niestety dużo ludzi (…), którzy w gruncie rzeczy oprócz tego co ich dotyczy niczego nie widzą. Co więcej wrogo reagują na wszelkiego rodzaju głoszenie wartości – ocenił prezes PiS.
mac/tr
Źródło: mypis.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP