Po 13-godzinnym przesłuchaniu urzędującego premiera Donalda Tuska, dzisiaj czas na byłego szefa rządu - Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS punktualnie o godz. 9 stawił się przed hazardową komisją śledczą.
Pytania śledczych będą prawdopodobnie dotyczyć prac międzyresortowego zespołu, który od 2006 roku przygotowywał projekt zmian w ustawie o grach i zakładach wzajemnych oraz projektu noweli tej samej ustawy, który opracował Totalizator Sportowy.
Ustawa dla Totalizatora?
Projekt Totalizatora zawierał korzystne dla spółki rozwiązania. Chodziło m.in. o obniżenie opodatkowania wideoloterii, gry podobnej do tzw. jednorękich bandytów, z tym, że dzięki połączeniu urządzeń w sieć daje ona możliwość wygrania skumulowanej sumy, znacznie wyższej niż na zwykłym automacie o niskich wygranych.
Monopol na prowadzenie wideoloterii miał Totalizator, jednak duże obciążenie podatkowe (45 proc.) sprawiło, że gra ta nigdy nie została uruchomiona. Projekt Totalizatora został przekazany na przełomie czerwca i lipca 2006 roku wiceministrowi finansów Marianowi Banasiowi.
Co powiedziała Gilowska?
Minister finansów w rządzie Prawa i Sprawiedliwości Zyta Gilowska, która zainicjowała powstanie międzyresortowego zespołu do opracowania zmian w ustawie hazardowej, zeznała przed komisją, że projekt Totalizatora "dla niej nie istniał".
Gilowska mówiła, że "uczestnicy rynku" starali się o korzystne dla siebie rozwiązania, ale nic nie wskórali.
Była minister finansów zeznała też, że zespół zakończył prace nad projektem zmian w ustawie hazardowej 14 maja 2007 r. i chociaż sugerował korzystne dla organizatorów wideoloterii obniżenie podatku, to jednak nie znalazły się one w ostatecznym projekcie, który 15 maja 2007 roku trafił do konsultacji międzyresortowych.
Źródło: tvn24