Premier: Ja tę sprawę do końca rozwiążę

Aktualizacja:
Zakończenie prac komisji śledczej
Zakończenie prac komisji śledczej
TVN24
Zakończenie prac komisji śledczejTVN24

Będę chciał tę sprawę doprowadzić do końca. Przyszłość to potwierdzi - obiecał na koniec przesłuchania przed komisją hazardową premier Donald Tusk. W czwartek tuż przed godz. 22 sejmowi śledczy zakończyli rekordowo długie przesłuchanie, trwające - z przerwami - aż 13 godzin.

Po przesłuchaniu premier powiedział dziennikarzom, że jest przekonany, iż jego "wyjaśnienia mogą pomóc komisji w wyjaśnieniu sprawy". - Nie mam poczucia, abym był jakoś szczególnie represjonowany. Niektóre pytania i zachowania mogły być męczące, ale taka praca. Nie będę narzekał - dodał Tusk.

Jednak podczas rekordowo długiego przesłuchania premier nie powiedział niczego przełomowego. Było wiele słów, ale bardzo mało konkretów. - Sejmowi śledczy narzekali na zbyt długie i kwieciste wypowiedzi szefa rządu, zaś premier mówił, że posłowie nie ułatwiają wyjaśniania sprawy. Sam jednak wielokrotnie zwracał uwagę, że nie "wszystko może pamiętać". - Proszę mnie zrozumieć, nie przyszedłem robić tu dobrego wrażenia, nie przygotowałem właściwych odpowiedzi. I nie wierzę, że ktoś jest w stanie pamiętać szczegóły spotkania sprzed kilku miesięcy - oświadczył szef rządu.

Premier: Sejmowi śledczy nie wyjaśniają sprawy
Premier: Sejmowi śledczy nie wyjaśniają sprawyTVN24, fot. PAP

Kempa pyta i pyta

Podczas długiego przesłuchania nie brakowało "gorących momentów". Pod koniec przesłuchania najbardziej uaktywniła się posłanka PiS Beata Kempa. Zadając pytanie obiecała, że to już jej ostatnie - w tym czasie na twarzach sejmowych śledczych i dziennikarzy widać było zmęczenie i zniecierpliwienie. Tak się jednak nie stało. I dlatego przy kolejnym pytaniu szef komisji Mirosław Sekuła z PO wyłączył jej mikrofon.

Kempa nie dała jednak za wygraną i zapytała, czy nie należy przypadkiem przeprosić Polaków za aferę hazardową. Premier stwierdził, że dobre pytanie. - Mam takie poczucie (że należy przeprosić - red.) i sam czuję się rozczarowany. Wiem, ilu ludzi mogło się tak poczuć. Ale ja tę sprawę rozwiążę do końca - zapowiedział.

To sprowokowało kolejne "ostatnie" pytanie-stwierdzenie Kempy: - Czyli jednak była afera hazardowa... Premier nie odpowiedział (kilka godzin wcześniej stwierdził, sformułowanie afera hazardowa mu nie przeszkadza).

"Nie ma nic na Tuska"
"Nie ma nic na Tuska"TVN24, PAP

Czemu Kamiński stracił stanowisko?

Wcześniej Kempa dociekała dlaczego, ówczesny szef CBA Mariusz Kamiński stracił stanowisko. Premier tłumaczył, że powodem dymisji były zarzuty

Istotą było stwierdzenie, czy postawienie zarzutów przez prokuraturę i ich charakter: a - każą mi zwolnić Mariusza Kamińskiego, b - są podstawą do zwolnienia Mariusza Kamińskiego.

Posłanka PiS dopytywała o opinie prawne Rządowego Centrum Legislacji i departamentu prawnego Kancelarii Premiera dotyczące możliwości odwołania szefa CBA przed upływem kadencji, o których przygotowanie szef rządu poprosił zanim zdymisjonował Kamińskiego.

Tusk zaprzeczył, jakoby były one tworzone na "zamówienie". - Ja tych opinii nie musiałbym zamawiać, ponieważ one nie były warunkiem sine qua non zwolnienia Kamińskiego - zaznaczył.

Zdaniem Tuska, zarzuty uniemożliwiały Kamińskiemu funkcjonowanie na stanowisku szefa CBA, bo są "zarzutami, które podważają jego postawę moralną i obywatelską jako szefa CBA".

Jak mówił premier, decyzję o dymisji Kamińskiego podjął z "ciężkim sercem", a "gdyby chciał szukać pretekstu (do odwołania - red.) znalazłby go wcześniej".

"Nie ma nic na Tuska i to jest problem"

Istną mowę obrończą wygłosił szef rządu w odpowiedzi na pytanie klubowego kolegi Jarosława Urbaniaka. - Konstruowano mit, że istniał bardzo groźny przeciek dotyczący bardzo groźnych przestępstw popełniony przez bardzo groźnych przestępców. Do dziś nie znajdujemy materii przestępstwa. Do dziś nie rozumiem, na czym miałby polegać ponury efekt tego ponurego przecieku - przekonywał.

"To jest aksamitny przeciek"
"To jest aksamitny przeciek"TVN24, PAP

Według premiera, jego reakcja na aferę hazardową - rekonstrukcja rządu, uchwalenie nowej ustawy, rekomendowanie komisji śledczej - wytrąciło jego oponentom broń z ręki i teraz za wszelką cenę szukają na niego haka. - Jeśli to zabrzmi nieskromnie, to w tym przypadku ma to naprawdę uzasadnienie: to, że dochodzicie państwo do prawdy, czy próbujecie dojść do prawdy, że komisja śledcza działa, to jest moja decyzja - stwierdził.

I dodał: - Głównym problemem jest to, że nie ma nic na Tuska. Nawet gdybym chciał, nie mogę pomóc udowodnić tej absurdalnej tezy. Nie pamiętam każdej sekundy z tych ostatnich miesięcy. Nie chcę udowadniać, że moje postępowanie jest idealne. Ale uważam, że to obrzydliwe, że chce się w komisji przepchnąć apetyczną tezę moich oponentów politycznych.

"Ile było przecieków w ciągu ostatnich 10 lat?"

Temperaturę spokojnych zwykle wypowiedzi premiera podgrzał też poseł Lewicy Bartosz Arłukowicz, gdy drążył kwestię, dlaczego poinformowany przez Kamińskiego o przecieku, natychmiast nie zareagował.

Premier w rewanżu zapytał go, czy jest politycznym debiutantem. - Co to ma do rzeczy? - oburzył się Arłukowicz.

Tak, przeciek w tej sprawie miał miejsce. Cała Polska czytała materiały z podsłuchów w jednym z głównych polskich dzienników. Państwo dobrze wiecie, gdzie był przeciek, kto ten przeciek spowodował i dlaczego cala Polska ten przeciek czytała Donald Tusk

- Ile było przecieków w ciągu ostatnich 10 lat? Były takie sezony polityczne, że nie było tygodnia, żeby ktoś komuś nie zarzucał przecieku - zaatakował Tusk. I dodał: - Może jesteśmy różnymi gatunkami polityków, ale dla mnie informacja od Kamińskiego, że jest przeciek, nie jest ważniejsza od wielu innych informacji. Poza tym sobotni wieczór często spędzam w Sopocie z rodziną, a materiały tajne nie jeżdżą pociągami albo nie są referowane przez telefon. Zdecydowałem, źe zareaguję w nowym tygodniu - podsumował.

Jedynym przeciekiem, do jakiego - według premiera - doszło w aferze hazardowej, to pojawienie się stenogramów z rozmów Chlebowskiego i hazardowych biznesmenów w "Rzeczpospolitej", a politycy usiłują wykorzystać przeciwko niemu i jego rządowi "teorię przecieku". - Nie trzeba tej teorii formułować. Tak, przeciek w tej sprawie miał miejsce. Cała Polska czytała materiały z podsłuchów w jednym z głównych polskich dzienników. Państwo dobrze wiecie, gdzie był przeciek, kto ten przeciek spowodował i dlaczego cala Polska ten przeciek czytała - dodał.

"Aksamitny przeciek"

Ale Arłukowicz miał inny pogląd na przeciek. W tym kontekście zapytał o notatkę wiceministra Jacka Kapicy, w której opisał swoją rozmowę z ówczesnym szefem klubu PO Zbigniewem Chlebowskim w Sejmie. Polityk Platformy miał wtedy zapewniać, że nie stoi za nielegalnym lobbingiem. - On to mówi dzień po spotkaniu z panem. Panie premierze to jest przeciek, co prawda aksamitny, ale przeciek! - oświadczył Arłukowicz. - Pan żartuje, panie pośle - odpowiedział. - To jest informacja, że o tym, iż pan poseł Chlebowski spotyka się z ministrem Kapicą, dzień po tym, gdy pytałem go o jego działania wokół ustawy hazardowej (premier spotkał się z Chlebowskim 26 sierpnia 2009 r.). Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego.

Premier stwierdził, że nie przywiązywał uwagi do tego, w jakiej kolejności rozmawiał z politykami, których nazwiska pojawiały się w materiałach CBA. - Potrzebowałem namysłu, aby zastanowić się co zrobić z tą wiedzą, a następnie podjąłem ostrożne kroki, aby wyjaśnić sytuację. Kolejność rozmów jest dla mnie bez znaczenia, bo zakładałem, że to nie skończy się na tym etapie - mówił szef rządu.

Z dotychczasowych dokumentów i zeznań wynika, że 19 sierpnia premier spotkał się z Drzewieckim (i ówczesnym szefem MSWiA Grzegorzem Schetyną), 25 sierpnia rozmawiał ponownie ze Schetyną i Drzewieckim, a 26 sierpnia - z Chlebowskim. Dzień później - 27 sierpnia - Chlebowski rozmawiał o sprawie ustawy hazardowej z wiceministrem finansów Jackiem Kapicą. Po tym spotkaniu Kapica sporządził notatkę dla ministra finansów Jacka Rostowskiego. O ten dokument także pytał Tuska Arłukowicz.

Nie wiedział też - zanim nie poinformował go Kamiński - o szczególnym zainteresowaniu Chlebowskiego ustawą hazardową, bo jest "impregnowany na plotki".

Premier: Kamiński mówił, że rola Schetyny jest zerowa
Premier: Kamiński mówił, że rola Schetyny jest zerowaTVN24

Spotkania z bohaterami afery

Poseł Arłukowicz dociekał również, kiedy szef rządu dowiedział się o znajomości Mirosława Drzewieckiego i Grzegorza Schetyny z biznesmenem od hazardu Ryszardem Sobiesiakiem (poprzez polityków PO załatwiał wykreślenie dopłat od gier z ustawy hazardowej). Szef rządu poinformował, że stało się to po opublikowaniu przez "Rzeczpospolitą" stenogramów CBA z podsłuchów rozmów polityków PO z biznesmenami od hazardu, czyli wtedy, kiedy wybuchła afera hazardowa.

Pojawili się w nich ówczesny szef klubu PO Zbigniew Chlebowski i ówczesny minister sportu Mirosław Drzewiecki. - Krajobraz wydarzeń przedstawiany przez Drzewickiego był bardzo powściągliwy, w stosunku do tego, co się ukazało - przyznał premier.

Szef rządu powiedział, że ówczesny szef CBA Mariusz Kamiński, na spotkaniu 14 sierpnia 2009 r., kiedy poinformował go o aferze hazardowej, mówił, iż ma "wątpliwości, które ma prowadzą do Ministerstwa Sportu". - Powiedział również, że rola Schetyny w tej sprawie jest zerowa, i jest wzorowa ze strony formalnej - relacjonował Tusk.

Bartosz Arłukowicz: Przez trzy godziny słuchaliśmy dyskusji o tym, czyim dzieckiem jest CBA
Bartosz Arłukowicz: Przez trzy godziny słuchaliśmy dyskusji o tym, czyim dzieckiem jest CBATVN24

Premier stwierdził, że nie chciał budować swojego zdania ws. zachowania Drzewieckiego i Chlebowskiego tylko na tym, co otrzymał od Kamińskiego, skoro ten uznał, że nie ma podstaw by zawiadamiać prokuraturę. Jak podkreślił, rozmowy, które muszą mi zbudować obraz tego, co się dzieje z procesem legislacyjnym nad ustawą hazardową.

Poseł Arłukowicz pytał takze, dlaczego premier - by zdobyć informacje ws. legislacji - spotkał się najpierw z Drzewieckim i Schetyną (19 sierpnia 2009 r.), a nie z ministrem i wiceministrem finansów, których resort przygotowywał nowelizację ustawy hazardowej (ta kolejność budzi duże wątpliwości sejmowych śledczych).

Dlaczego premier nie spotkał się najpierw z wiceministrem finansów Jackiem Kapicą a potem z bohaterami afery hazardowej?
Dlaczego premier nie spotkał się najpierw z wiceministrem finansów Jackiem Kapicą a potem z bohaterami afery hazardowej?TVN24

Arłukowicz drążył ten temat, gdyż według CBA 19 sierpnia 2009 r. poszedł przeciek z Kancelarii Premiera ws. akcji CBA. Szef rządu przekonywał, że w tym harmonogramie spotkań nie ma nic nadzwyczajnego. - Z mojego punktu widzenia rozmowa z Drzewieckim, była tak samo istotna jak innymi ministrami. Każda rozmowa mogła zbudować przekonanie, że moje zainteresowanie jest ponad normatywne. Brałem to pod uwagę, alternatywą było niepodjęcie rozmów i działań - stwierdził, choć przyznał jednocześnie, że rozmawiał wtedy z Drzewieckim o dopłatach od gier.

- Zaczął pan wyjaśniać sprawę od czuba, a nie od postaw. Dlaczego pan podjął taką decyzję - dociekał Arłukowicz.

- Nie analizowałem, co wyniknie z tego, że rozmawiam najpierw z tym, a nie z tamtym. Kolejność spotkań nie miała znaczenia dla wyjaśnienia sprawy - stwierdził Tusk. I dodał: - Podjąłem ostrożne kroki.

Spór między Beatą Kempą i Donaldem Tuskiem
Spór między Beatą Kempą i Donaldem TuskiemTVN24, fot. PAP

Starcie Kempa-Tusk, 1:0 dla premiera

Od ostrego sporu między Beatą Kempą z PiS i premierem zaczęła się w komisji hazardowej druga tura pytań do szefa rządu. Posłanka usiłowała wmówić Donladowi Tuskowi, że wspominając o ministerialnej notatce ws. ustawy hazardowej użył słowa "tajna".

Chodziło o notatkę wiceministra finansów Jacka Kapicy ws. ustawy hazardowej i dopłat z 28 lipca 2008 r., której sporządzenie za pośrednictwem ówczesnego szefa gabinetu politycznego Sławomira Nowaka, zlecił szef rządu.

Beata Kempa przeprasza Donalda Tuska za błąd: - Nie było to moim zamiarem.
Beata Kempa przeprasza Donalda Tuska za błąd: - Nie było to moim zamiarem.TVN24

Czy pan ją czytał? - zapytała Kempa.

Na pewno się zapoznałem z konkluzją tej notatki - powiedział, podkreślając, że dowiedział się od Nowaka, iż wszystko w sprawie ustawy hazardowej jest w porządku i po myśli ministra finansów. - Notatka miała charakter urzędowy, ona nie była poufna, trafiła do Kancelarii Premiera i Komitetu Stałego (Rady Ministrów - red.) - dodał.

- Skąd pan wiedział, że notatka była poufna, ona taka nie była - ripostowała Kempa.

- Jestem zdeprymowany, pani poseł kwestionuje, co mówiłem 10 sekund temu, nie użyłem takiego sformułowania - oburzał się premier i zażądał przerwy, żeby sprawdzić stenogram z jego przesłuchania. I okazało się, że miał rację, o notatce mówił, że była "urzędowa".

"Ponawianie pytań może sprawiać wrażenie niskiej wiarygodności mojej odpowiedzi"
"Ponawianie pytań może sprawiać wrażenie niskiej wiarygodności mojej odpowiedzi"TVN24

"To były dymisje stricte polityczne"

Wcześniej Kempa - w kilku pytaniach - dociekała, dlaczego doszło do dymisji ówczesnego szefa MSWiA Grzegorza Schetyny, ówczesnego szefa sportu Mirosława Drzewieckiego, ówczesnego wiceministra gospodarki Adama Szejnfelda.

Premier przypomniał, że już to szeroko wyjaśniał, kiedy ogłaszał swoją decyzję opinii publicznej i współpracownikom. - Rozumiem, że komisja musi wszystko wyjaśnić, ale ja nie będę w stanie rekonstruować zdarzeń sprzed kilku miesięcy minuta po minucie - zastrzegł szef rządu.

Posłanka Kempa pyta premiera: - Czy była afera hazardowa?
Posłanka Kempa pyta premiera: - Czy była afera hazardowa?TVN24

Nawiązując do rządowych dymisji podkreślił, że niektóre z nich nie miały bezpośredniego związku z brakiem zaufania. Wymienił w tym kontekście Schetynę, mówiąc, że jego dymisja była stricte polityczna, bo odejście Zbigniewa Chlebowskiego wymagało wzmocnienia klubu parlamentarnego.

Tusk stwierdził, że decyzje o dymisjach były wynikiem analizy co jest lepsze dla Polski i dla rządu. A dotyczyły osób, które w jego ocenie przez długi czas będą "czasowo i emocjonalnie zaangażowane w tę sprawę i z tego tytułu nie będą sprawnymi ministrami".

Drzewiecki - jak przypomniał Tusk - sam złożył dymisję. - Rozmowa była krótka, przyjąłem do aprobującej wiadomości jego decyzję - powiedział.

"Kamiński skomponował osobliwą analizę"

Premier o "pakiecie osób" do dymisji
Premier o "pakiecie osób" do dymisjiTVN24

Szef rządu powiedział, że afera hazardowa zaczęła się dla niego od spotkania z ówczesnym szefem CBA z 14 sierpnia 2009 r., kiedy ten poinformował go o zaangażowaniu polityków PO w proces legislacyjny nowelizacji ustawy hazardowej. A nie dwa dni wcześniej, kiedy analiza CBA z rozmowami biznesmenów od hazardu z Chlebowskim i Drzewieckim trafiła do Kancelarii Premiera. Nie była ona bowiem - jak stwierdził - dla niego wiarygodna.

I wyjaśnił dlaczego. Jego zdaniem, fragmenty z podsłuchów rozmów Chlebowskiego z Sobiesiakiem zostały w materiale CBA "skomponowane". Chodzi o słynny już fragment podsłuchu z rozmowy Sobiesiaka z Chlebowskim, w którym padają słowa "na 90 proc. Rysiu załatwimy". Jak się okazało, wypowiedź ta nie dotyczyła prac nad projektem nowelizacji ustawy hazardowej, a sprawy przedłużenia pozwolenia na działalność jednej firmy hazardowej Sobiesiaka.

- Pan minister Cichocki zwrócił uwagę, że jest dość oryginalnie skomponowana - to znaczy jest opis interpretacyjny i wybrane fragmenty podsłuchów. Był to w tym sensie materiał osobliwy powiedział szef rządu.

Czego premier dowiedział się od Grzegorza Schetyny?
Czego premier dowiedział się od Grzegorza Schetyny?TVN24

"Określenie afera hazardowa mi nie przeszkadza"

Podkreślił, że określenie "afera hazardowa" mu nie przeszkadza (poprzedni świadkowie na czele z Chlebowskim i Drzewieckim powtarzali, jak mantrę, że żadnej afery nie było). - Przez wiele tygodni, wiele gorszących zachowań różnych ludzi, w tym urzędników państwowych, pozwala na używanie tego typu sformułowania - powiedział szef rządu, odpowiadając na pytanie posłanki Kempy, czy w świetle dymisji, na które się zdecydował uważa, że była "afera hazardowa".

Odnosząc się do przebiegu spotkania z 14 sierpnia 2009 r. - wokół, którego pojawiły się rozbieżności m.in. w zeznaniach byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i sekretarza kolegium ds. Służb Specjalnych Jacka Cichockiego - podkreślał jego nietypowy przebieg.

Jak powiedział, otrzymał od Kamińskiego niestandardową informację, bo zawierała ona bulwersujące fragmenty, z których mogło wynikać, że Drzewiecki i Chlebowski angażowali się w prace nad nowelą ustawy hazardowej w sposób dwuznaczny, naganny i budzący wątpliwości.

Donald Tusk o Mariuszu Kamińskim: Moje zaufanie było od początku bardzo ograniczone
Donald Tusk o Mariuszu Kamińskim: Moje zaufanie było od początku bardzo ograniczoneTVN24

- Stwierdził, że w czasie operacji CBA wyszły naganne zachowania polityków, ale nie ma przesłanek, by zawiadamiać prokuraturę. Nie informuje mnie więc o popełnieniu przestępstwa, tylko o złych zdarzeniach - powiedział Tusk. - Co jako premier mogę zrobić? Pytałem - relacjonował dalej śledczym premier. - Rekomendacja była czytelna, choć nieprecyzyjna: żebym podjął działania na własną rękę, które zabezpieczą proces legislacyjny. Przyjąłem ją z dobrą wiarą - dodał.

Według Tuska, niestandardowe i nietypowe działanie Kamińskiego polegało na tym, że oświadczył, iż on już nic - jako szef CBA - nie może zrobić, nie zawiadomi prokuratury w sytuacji, kiedy swoją informację opatruje "soczystymi" fragmentami podsłuchów.

Zeznania premiera są sprzeczne z tym, co Kamiński mówił przed komisją hazardową. Twierdził bowiem, że ostrzegł szefa rządu, że "kodeks karny będzie miał zastosowanie".

"Miałem do wykonania trudne zadanie"

Premier o celebrytach, podsłuchiwaniu on-line i patologii
Premier o celebrytach, podsłuchiwaniu on-line i patologiiTVN24

- Słyszałem opinie, że Kamiński przyszedł mnie testować jako premiera i przywódcę - przyznał Tusk, pytany przez śledczych o intencje ówczesnego szefa CBA podczas spotkania 14 sierpnia 2009 r. Ale jak, podkreślił tego dnia nie miał tego wrażenia. - Kamiński jest specyficzny, wiem to od lat. I że jego działania budzą wątpliwości. Kiedy przyszedł zachowywał się inaczej, niż pozostali szefowie służb - dodał premier.

A potem opowiedział szerzej, jakie miał odczucia po rozmowie z ówczesnym szefem CBA. - To testowanie przez Mariusza Kamińskiego, jego zachowania, materiał jaki przyniósł, jego rekomendacje i wszystko, co o nim wiemy, spowodowało, że od 14 sierpnia wiedziałem, a potem rozumiałem to coraz lepiej, że ma do wykonania zdanie niezwykle trudne - podkreślił. A potem wyliczył na czym miało owo "trudne zadanie" miało polegać.

- Musiałem wyjaśnić, w jakich miejscach ustawa jest pisana pod czyjeś zamówienie. A w związku z brakiem zawiadomienia do prokuratury, musiałem też zacząć wyjaśniać rolę poszczególnych polityków, którzy znaleźli się w tym materiale (CBA - red.) po to, żeby wyrobić sobie własne zdanie i ewentualnie wyciągnąć konsekwencje.

I robić to - będąc dyskretnym i powściągliwym - ze świadomością, że Kamiński zgłasza dziwne rekomendacje. Jest nacechowany politycznym subiektywizmem, działa emocjonalnie i mam do niego, jako szefa ograniczone zaufanie - powiedział Tusk.

W ocenie premiera, Kamiński nie działał wyłącznie w interesie publicznym, jedynie na rzecz ochrony ustawy hazardowej. - Miał też inne intencje - stwierdził. Wskazując przy tym, że zagrożenie o dopłatach od gier (Kamiński ostrzegał, że po wykreśleniu ich z nowelizacji budżet państwa straci blisko 500 mln zł) było na wyrost, bo one nie znikały z projektu.

"Oskarżenia Kamińskiego były absurdalne"

Premier pytany, czy miał do czynienia z nielegalnym lobbingiem, zaprzeczył. - Nie byłem przedmiotem nacisków - powiedział szef rządu.

Nie zamiatał też - jak twierdził Kamiński - afery hazardowej pod dywan. Ten zarzut pojawił się, kiedy ówczesny szef CBA poinformował premiera w piśmie z 10 września o przecieku i nie było - według niego - żadnej reakcji. A kiedy 16 września doszło w końcu do spotkania z premierem, była ono krótsze niż spodziewał się tego Kamiński. Po pytaniu, czy zarzuty, jakie mają mu postawić rzeszowscy prokuratorzy (w związku z aferą gruntową), to pokłosie wykrycia przez niego afery hazardowej, premier miał – jak zeznał były szef CBA – zaprzeczyć, a następnie szybko zakończyć spotkanie.

- Oskarżenia Mariusza Kamińskiego pod adresem prokuratury były ciężkie i absurdalne – powiedział sejmowym śledczym, premier nawiązując do spotkania z 16 września.

- Zakładał, że wszystkie zdarzenia w Polsce dzieją się wokół jego osoby - dodał szef rządu, podkreślając że to raczej Kamiński nie chciał się wywiązać ze swoich zadań.

Premier powiedział, że Kamiński wskazał prokuratora, który mówił mu o naciskach na śledczych ws. zarzutów dla szefa CBA, i dlatego poprosił ministra sprawiedliwości o wyjaśnienie sprawy. - Prokurator zaprzeczył kategorycznie – powiedział Tusk.

Pytany, dlaczego ws. przecieku spotkał się z Kamińskim dopiero 16 września, premier stwierdził, że wiedział o piśmie szefa CBA od sekretarza Kolegium ds. Służb Specjalnych, ale ten powiedział mu, że rozmowa może się odbyć po weekendzie.

Premier o podsłuchach

A potem stwierdził, zwracając się do sejmowych śledczych: - Myślicie państwo, że premier od rana do wieczora podnieca się podsłuchami Mariusza Kamińskiego, ale tak nie jest, bo ma inne zadania. Afera hazardowa – niezależnie, że dotyczyła moich współpracowników – zajmowała tylko wycinek mojej aktywności. Między 14 sierpnia (2009 r. - red.), a końcem września, miałem na głowie, jako premier również inne rzeczy.

Ale potem w pytaniach śledczych znów pojawił się wątek podsłuchów stosowanych przez CBA w aferze hazardowej. Jarosław Urbaniak z PO dociekał, jak to jest, że oprócz Ryszarda Sobiesiaka mogli być też podsłuchiwani członkowie rodzin bohaterów afery hazardowej. - Mamy takie materiały, że oto Drzewiecki dzwoni do żony i mówi, że szykowana jest jakaś intryga - zacytował premierowi, Urbaniak. I dodał: - Taka treść może być znana z podsłuchów telefonów Drzewieckiego albo jego żony.

Szef rządu nic nie wie o podsłuchiwaniu swoich ministrów
Szef rządu nic nie wie o podsłuchiwaniu swoich ministrówTVN24

- Jeśli będzie pan mi zadawał takie pytania, to poczuje się jak na spotkaniu z Mariuszem Kamińskim, kiedy uważał, że mam się zamienić CBA i prokuraturę - ripostował Tusk.

A potem zapewnił, że nic nie wie, jakoby jakiś minister z jego rządu był podsłuchiwany, ani Drzewiecki i Chlebowski, czy ich żony, bo on przecież nie zakłada podsłuchów.

mac, kaw, sm/ola, iga

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Sieć Action poinformowała o wycofaniu ze sprzedaży pudru dla dzieci Nuagé oraz zestawu do karmienia lalek. Jak zaapelowano w komunikacie, "w przypadku zakupu wskazanych artykułów należy natychmiast zaprzestać ich używania i zwrócić do sklepu".

Duża sieć wycofuje dwa produkty

Duża sieć wycofuje dwa produkty

Źródło:
tvn24.pl

Śmigłowiec pogotowania ratunkowego uderzył w szpital i roztrzaskał się o ziemię. Zginęły cztery osoby. Do tragedii doszło w niedzielę w południowo-zachodniej Turcji.

Śmigłowiec uderzył w szpital. Są ofiary śmiertelne

Śmigłowiec uderzył w szpital. Są ofiary śmiertelne

Źródło:
Reuters

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

75-letni mężczyzna strzelił z broni do znajomej siedzącej w aucie na jednej z ulic Przemyśla (woj. podkarpackie). Kobieta z raną postrzałową głowy trafiła do szpitala. Mężczyzna prawdopodobnie usłyszy zarzut usiłowania zabójstwa.

75-latek strzelił do znajomej siedzącej w aucie, trafił ją w głowę

75-latek strzelił do znajomej siedzącej w aucie, trafił ją w głowę

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl

W Kraju Zabajkalskim w Rosji w niedzielę zderzyły się dwa pociągi towarowe. Wykoleiły się 42 wagony z węglem - podała Prokuratura do spraw Transportu Wschodniosyberyjskiego. Przyczyny zdarzenia są wyjaśniane.

Zderzenie pociągów towarowych w Rosji

Zderzenie pociągów towarowych w Rosji

Źródło:
Interfax, tvn24.pl

Niemal miliard dolarów będzie można wygrać we wtorkowym losowaniu amerykańskiej loterii Mega Millions - podał portal stacji CNN. Wyjaśnił też, że to efekt kilkumiesięcznej kumulacji.

Potężna kumulacja. "Najbardziej niezwykły rok"

Potężna kumulacja. "Najbardziej niezwykły rok"

Źródło:
CNN, tvn24.pl

Za pracę w niedzielę i święta pracownikowi przysługuje dzień wolny lub dodatek do wynagrodzenia w wysokości 100 procent za każdą godzinę pracy - podkreśliła radca prawny doktor Monika Wieczorek. Wskazała też, że w niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.

Dzień wolny lub dodatek do pensji. Wyjątki w Kodeksie pracy

Dzień wolny lub dodatek do pensji. Wyjątki w Kodeksie pracy

Źródło:
PAP
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

IMGW wydał alarmy pierwszego stopnia przed intensywnymi opadami śniegu. Obowiązują też ostrzeżenia przed silny wiatrem, który w porywach może rozpędzać się do 70 kilometrów na godzinę. Sprawdź, gdzie należy uważać.

Obfite opady śniegu i porywisty wiatr. Uważajmy

Obfite opady śniegu i porywisty wiatr. Uważajmy

Źródło:
IMGW

W Nowym Jorku spadł śnieg i zrobiło się biało. Amerykańska Narodowa Służba Pogodowa (NWS) poinformowała, że są to pierwsze, mierzalne grudniowe opady w tym mieście od trzech lat.

Tutaj spadł pierwszy od lat śnieg w grudniu

Tutaj spadł pierwszy od lat śnieg w grudniu

Źródło:
Reuters, NBC New York

Podczas świątecznego dnia przeciętny Polak zje sześć tysięcy kalorii, a niektórzy nawet 10 tysięcy – wskazuje profesor Danuta Figurska–Ciura z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Zapotrzebowanie dla zdrowego, dorosłego człowieka o masie 60-70 kilogramów to około dwa tysiące kalorii dziennie.

Tyle kalorii "przeciętny Polak zje w ciągu świątecznego dnia"

Tyle kalorii "przeciętny Polak zje w ciągu świątecznego dnia"

Źródło:
PAP

Nasza gospodarka przygotowuje się do kolejnych sankcji po objęciu władzy przez Donalda Trumpa - przekazał prezydent Kuby Miguel Diaz-Canel. W przemówieniu zaznaczył, że kończący się rok był "jednym z najgorszych w ostatnim dziesięcioleciu".

"Praktycznie żyjemy z dnia na dzień"

"Praktycznie żyjemy z dnia na dzień"

Źródło:
PAP

Na portugalskiej Maderze wieje silny wiatr. Przez wichury odwołano ponad 30 połączeń lotniczych. Wstrzymano też połączenia morskie z wyspą Porto Santo, wchodzącą w skład tego położonego na Atlantyku archipelagu.

Odwołane loty i rejsy na Maderę   

Odwołane loty i rejsy na Maderę   

Źródło:
PAP, madeira.rtp.pt

Utrudnienia dla pasażerów pierwszej linii metra. Z powodu awarii pociągu z ruchu wyłączono pięć stacji na Żoliborzu i Bielanach. Zarząd Transportu Miejskiego uruchomił autobusową komunikację zastępczą.

Awaria pociągu pierwszej linii metra. Pięć stacji wyłączonych z ruchu

Awaria pociągu pierwszej linii metra. Pięć stacji wyłączonych z ruchu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pracownik stacji paliw w Markach został poszkodowany w trakcie napadu. Policja poszukuje sprawcy tego zdarzenia. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że mężczyzna został zaatakowany ostrym narzędziem.

Napad na stację paliw w Markach. Pracownik raniony ostrym narzędziem

Napad na stację paliw w Markach. Pracownik raniony ostrym narzędziem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do pięciu lat więzienia grozi 35-latkowi z gminy Hańsk (woj. lubelskie), który usłyszał zarzut znęcania się fizycznego i psychicznego oraz uszkodzenia ciała swojej matki. Mężczyzna został aresztowany po kolejnej awanturze, kiedy uderzył i kopnął kobietę.

Wyganiał matkę z domu, bił, groził, że zabije

Wyganiał matkę z domu, bił, groził, że zabije

Źródło:
tvn24.pl

Problemy z kręgosłupem wśród dzieci podzieliłbym na dwie grupy. Z jednej strony mówimy o nieprawidłowej pozycji, przebywaniu przez długi czas przed komputerem, nabywaniu wad postawy. Z drugiej mamy niemałą grupę osób, które zgłaszają się z dolegliwościami bólowymi, co może wiązać się z nieprawidłowym ruchem, z jego nadmiarem - mówił w TVN24 lekarz Łukasz Antolak, specjalista ortopedii i traumatologii kręgosłupa. Wskazał, że "zdarza się, że dochodzi do złamania zmęczeniowego kręgu".

"Mamy epidemię problemów z kręgosłupem, również u dzieci"

"Mamy epidemię problemów z kręgosłupem, również u dzieci"

Źródło:
TVN24

23-centymetrowy żelazny grot z czasów wpływów rzymskich odkryli członkowie Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego "Galicja" w lasach pod Baligrodem w Bieszczadach. Niebawem będzie można go oglądać na wystawie w Muzeum Historycznym w Sanoku.

Sensacyjne odkrycie. Rzymski grot znaleziony w bieszczadzkich lasach

Sensacyjne odkrycie. Rzymski grot znaleziony w bieszczadzkich lasach

Źródło:
RDLP w Krośnie

Przewodniczący PKW sędzia Sylwester Marciniak uznaje Izbę Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego. To widać po jego głosowaniu. On nawet chce nas zmusić do tego, żebyśmy my ją uznali. Nie ze mną te numery - powiedział w "Faktach po Faktach" mecenas Ryszard Kalisz, członek Państwowej Komisji Wyborczej. Jak mówił, Marciniak chce, aby członkowie PKW podjęli uchwałę w sprawie sprawozdania komitetu wyborczego PiS, którą w poniedziałek odroczono. Kalisz ujawnił, że szef Komisji próbuje wprowadzać ją tylnymi drzwiami. - Ja się trzymam prawomocnej uchwały PKW z poniedziałku - oświadczył.

Kalisz o szefie PKW: nie ze mną te numery

Kalisz o szefie PKW: nie ze mną te numery

Źródło:
TVN24

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

Rozpoczęła się kalendarzowa zima, a wraz z nią miejscami spadł słaby śnieg. Biało zrobiło się w niedzielę na wschodzie Mazowsza. Zdjęcia lekko zaśnieżonego krajobrazu otrzymaliśmy na Kontakt24.

"Trzeba przyznać, że dotrzymała terminu". Śnieg na Mazowszu

"Trzeba przyznać, że dotrzymała terminu". Śnieg na Mazowszu

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

22 grudnia rozpoczęła się kalendarzowa zima. Rosnące temperatury sprawiają, że liczba dni, w których możemy cieszyć się opadami śniegu, zmniejszają się z roku na rok. Nie zmienia to jednak faktu, że gdy taki dzień nadchodzi, cieszymy się z każdego płatka śniegu. Można wtedy lepić bałwana, pójść na sanki czy na narty. A wy lubicie gdy otacza nas biała pokrywa śniegu czy raczej preferujecie jesienną aurę? Pokażcie nam wasze zimowe dni! Czekamy na wasze filmy i zdjęcia.

Nadeszła zima. Pokażcie mroźne krajobrazy

Nadeszła zima. Pokażcie mroźne krajobrazy

Źródło:
Kontakt24

Sztuczne światło może powodować wyraźne zmiany w nocnym działaniu ekosystemu raf koralowych. Do takich wniosków doszli badacze z Uniwersytetu Brystolskiego. Jak przekazał jeden z autorów publikacji, sztuczne naświetlanie naraża morskie organizmy na "niespodziewane niebezpieczeństwo".

"Niespodziewane niebezpieczeństwo" w morskich głębinach

"Niespodziewane niebezpieczeństwo" w morskich głębinach

Źródło:
PAP, Uniwersytet Brystolski
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najważniejszych wydarzeniach ze świata filmu i muzyki. W programie między innymi o filmie "Saint-Exupery. Zanim powstał Mały książę", który można już oglądać na dużym ekranie, a także o tytułach z szansą na nominacje do Oscara, które znalazły się na "krótkiej liście". Wspomniano też o specjalnym wyróżnieniu dla Toma Cruise'a.

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Źródło:
tvn24.pl