Polowanie na grubego zwierza, popularne moczenie kija, ale także zwyczajne wycieczki na przygranicznych terenach od wtorku są łatwiejsze. W pół roku po przystąpieniu Polski do strefy Schengen w życie weszły przepisy znoszące większość ograniczeń uprawiania turystyki, sportu, polowań i wędkowania w obszarze unijnych granic.
Obywatele krajów Unii mogą przekraczać granicę o każdej porze i w każdym miejscu bez kontroli, w związku z tym bezsensowny stał się obowiązek informowania o wyprawach turystycznych, zamiarze łowienia ryb czy korzystaniu z wód granicznych na tych obszarach. Rygory dotyczyć będą ciągle granic z Ukrainą, Białorusią i Rosją ale i te zmniejszono.
Łódką w nocy nie popływasz
Zgodnie z nowym rozporządzeniem uprawianie turystyki, sportu, wędkowanie w strefie nadgranicznej będzie mogło się odbywać przez całą dobę – do tej pory było możliwe wyłącznie w dzień. Tylko przy wykorzystywaniu sprzętu pływającego (np. łódek, pontonów, kajaków) będzie ograniczenie: wypływać trzeba pół godziny po wschodzie słońca, a wracać na ląd pół godziny przed zachodem.
Uproszczony zostanie także obowiązek zgłaszania wycieczek po terenach przygranicznych (np. przez organizatora imprezy) miejscowemu komendantowi Straży Granicznej. Do tej pory należało to uczynić 24 godziny wcześniej, teraz wystarczy dwugodzinne wyprzedzenie (Straż Graniczna uważa, że tyle jej wystarczy, by zaplanować ochronę).
Polowanie też łatwiejsze
Łatwiejsze będzie też polowanie. Po pierwsze, ograniczenia dotyczyć będą tylko terenów gmin przyległych do granicy. Po drugie, także o polowaniu wystarczy zawiadomić dwie godziny wcześniej.
Kontrowersyjne przepisy o konieczności zgłaszania wędkarskich eskapad, grzybobrań i pieszych wycieczek podpisał w 2006 roku ówczesny szef MSW Ludwik Dorn.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: tvn