PO chce usunąć ze swoich szeregów Sławomira Julke, który nagrał prezydenta Sopotu. Biznesmen uprzedza ruch i w specjalnie wydanym oświadczeniu pyta premiera: dlaczego z partii takiej, jak PO wyrzuca się za ujawnienie korupcji.
Usunięcia biznesmena z partii chcą lokalni działacze PO. Szefostwo nie będzie się temu sprzeciwiać, gdyż jak stwierdzi Sławomir Nowak, członek zarządu krajowego PO i szef gabinetu politycznego premiera, Julke „miał złe intencje”. Nie chodzi tylko o to, że nagrał prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego, który miał zażądać od niego łapówki, ale że w sprawę zaangażował premiera Donalda Tuska.
Dzień przed pójściem do prokuratury Julke pojawił się na meczu, w którym grał szef rządu. To właśnie tam opowiedział mu o całej sprawie. "Rzeczpospolita" napisała, że Julke nagrał wtedy szefa rządu, ale zapis jest niewyraźny.
"Kara za ujawnienie korupcji?"
Julke nie kryje oburzenia opiniami działaczy PO, którzy przypisują mu złe intencje, i pogłoskami o jego rychłym usunięciu z partii. W specjalnie wydanym oświadczeniu pyta Tuska, dlaczego partia taka, jak PO wyrzuca za ujawnienie korupcji. Twierdzi też, że poinformował o sprawie premiera, gdyż czuł się zagrożony ze strony prezydenta Sopotu, który miał się powoływać na wpływy w prokuraturze apelacyjnej.
- Stanowczo zaprzeczam wypowiedziom pana ministra Sławomira Nowaka, sugerującego jakobym zawiadamiając pana premiera o całej sprawie miał inne intencje niż zagwarantowanie bezpieczeństwa mojej rodzinie oraz uprzedzenie przewodniczącego PO o planowanym przeze mnie złożeniu zawiadomienia do prokuratury w sprawie jednego z najważniejszych członków PO w Trójmieście – napisał Julke.
Decyzja po południu
Biznesmen stwierdził, że jeśli Nowak ma wątpliwości, co do jego intencji to powinien powiadomić prokuraturę. I jednocześnie zadeklarował: - Jeżeli członkowie Platformy Obywatelskiej uważają, że zawiadamiając przewodniczącego partii o korupcji miałem inne intencje niż ujawnienie prawdy, obrona własnej rodziny i zachowanie się w sposób lojalny wobec PO to gotowy jestem opuścić dobrowolnie szeregi partii – podkreślił w oświadczeniu Julke.
W poniedziałek po południu zbiera się zarząd krajowy PO, który na wniosek Tuska ma usunąć z partii prezydenta Sopotu. Niewykluczone, że zapadnie też decyzja w sprawie biznesmena.
Sprawa w prokuraturze
Julke zarzuca Karnowskiemu, że w marcu zażądał od niego łapówki w postaci dwóch mieszkań. Miałaby to być - jak twierdzi biznesmen - cena za pomoc prezydenta w podjęciu przez podległych mu urzędników przychylnej dla przedsiębiorcy decyzji o dobudowaniu piętra na jednej z sopockich kamienic.
Karnowski nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że rozbudowa kamienicy miała być wspólną inwestycją: jego i zaprzyjaźnionego z nim wówczas Julke. Ale zrezygnował, gdy dowiedział się, że urzędnicy negatywnie zaopiniowali wniosek o rozbudowę.
Sprawą domniemanej korupcji zajmuje się gdańskie biuro do spraw przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24