Pani profesor jest na tyle osobą rozsądną, taktowną, że w pewnym momencie nie będzie się kopała z koniem po prostu. Uzna, że skoro jest takie prawo, to dura lex sed lex - stwierdził pytany o przyszłość I prezes Sądu Najwyższego wiceprzewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa sędzia Wiesław Johann. W internetowej dogrywce "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 przyznał jednocześnie, że sam uważa przenoszenie sędziów w wieku 65 lat na emeryturę za złą decyzję.
Wiesław Johann przyznał, że nie zgadza się z obniżeniem na mocy reform sądownictwa wieku emerytalnego sędziów. Obecnie, tak jak wszyscy Polacy, sędziowie nabierają praw emerytalnych w wieku 65 lat. Johann za kilka dni obchodzić będzie 79. urodziny. - Oczywiście, że uważam, że wyznaczenie tej cezury wiekowej 65 lat mnie nie przekonuje - zaznaczył.
Pytany o to, jakie jego zdaniem były wobec tego przyczyny obniżenia wieku emerytalnego sędziów odpowiedział: - Pan zmierza, żebyśmy rozmawiali o czystce.
- Każdy ma prawo do przeprowadzania reformy. Ta partia wygrała wybory, ta partia ma jakiś pomysł na wymiar sprawiedliwości i ta partia realizuje ten pomysł - powiedział sędzia, powtarzając, że jego zdaniem określenie wieku emerytalnego na 65 lat to nie jest dobry pomysł.
- Ja myślę, że dopiero wtedy, kiedy się kończy te 60 lat, nabiera się tej rutyny, ale rutyny w dobrym tego słowa znaczeniu, doświadczenia, i to jest dobry wiek - zaznaczył.
Gersdorf "była świetnym sędzią"
Wiesław Johann skomentował w związku z tym sytuację I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf, która podważa przeniesienie jej na mocy znowelizowanej ustawy o SN w stan spoczynku i zamierza - zgodnie z konstytucją - nadal wykonywać swoje obowiązki.
- Ja akurat panią profesor cenię sobie bardzo, jej wiedzę, jej doświadczenie. Była świetnym sędzią - zaznaczył. Wiceprzewodniczący KRS podkreślił jednak, że "nie wyobraża sobie" usuwania Małgorzaty Gersdorf z SN siłą.
- Pani profesor jest na tyle osobą rozsądną, taktowną, że w pewnym momencie nie będzie się kopała z koniem po prostu. Uzna, że skoro jest takie prawo, to dura lex sed lex - stwierdził.
Apel państw nordyckich
Pytany, dlaczego nie kwestionował ustawy obniżającej wiek emerytalny sędziów na etapie prac parlamentarnych, Wiesław Johann odpowiedział: - Ja odpowiadam tylko na pytania prezydenta.
- Prezydent kieruje się swoją mądrością, widocznie tak uważał i jest to jego decyzja - stwierdził. - Ma znakomicie przygotowaną w sensie doświadczenia i wiedzy prawniczej kancelarię - dodał.
Reformy sądownictwa w Polsce skrytykowane zostały tymczasem przez sędziów z Danii, Finlandii, Islandii, Norwegii, Szwecji, Łotwy, Estonii, którzy ostrzegli przed poważnym zagrożeniem dla demokracji w Polsce. - Obawiam się, że ci sędziowie mają blade pojęcie o tym, jak funkcjonuje polski wymiar sprawiedliwości - skomentował to Wiesław Johann. - Dlaczego nie protestowali w stanie wojennym? - spytał.
Zdaniem wiceprzewodniczącego KRS "sytuacją znacznie bardziej trudną i dramatyczną z punktu widzenia polskiego wymiaru sprawiedliwości jest decyzja o zwołaniu na 17 września posiedzenia Europejskich Rad Sądownictwa, gdzie będzie rozważana kwestia zawieszenia Polski w tej organizacji". - Jakkolwiek Polska była założycielem tej organizacji - przypomniał.
"Albo jesteśmy w europejskiej rodzinie, albo nie"
Gość internetowej dogrywki "Rozmowy Piaseckiego" nie zgodził się jednocześnie ze słowami wicepremiera Jarosława Gowina, który stwierdził, że Polska może zignorować wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, jeżeli ten "dopuści się precedensu i usankcjonuje zawieszenie prawa przez Sąd Najwyższy".
- Bez przesady, albo jesteśmy w Europie i traktujemy poważnie sądownictwo europejskie, zarówno to strasburskie odnoszące się do praw i wolności człowieka, jak i orzecznictwo Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości [dawna nazwa TSUE - red.] (albo nie) - powiedział.
Podkreślił, że "możemy dyskutować, mieć zastrzeżenia do orzeczenia", ale nie wyobraża sobie zignorowania wyroku TSUE. - Albo jesteśmy w europejskiej rodzinie, albo nie - zaznaczył. - ETS [TSUE - red.] jest jednym z elementów Unii Europejskiej - dodał.
Wyraził jednocześnie opinię, że nie wyobraża sobie, żeby TSUE "się tak głęboko zajął" sprawą Polski. - To będzie jakaś analiza, jakaś opinia, tak jak w przypadku Komisji Weneckiej - stwierdził.
Autor: mm\mtom / Źródło: tvn24