Zwycięstwo "Solidarności" jest oczywiste, PZPR powoli przyznaje, że przegrało z kretesem, ale przed Polską pojawiają się kolejne wyzwania. Prasa 5 czerwca 1989 r. pisała głównie o wyborach.
- Wybory miały przede wszystkim charakter plebiscytu. Były reakcją na przeszłość. Dały wyraz ogromnemu kredytowi zaufania dla "S" - mówił "Gazecie Wyborczej" Tadeusz Mazowiecki.
Polakom podziękował za wybory naczelny dziennika Adam Michnik: - To dzięki Wam, dziesiątkom tysięcy bezimiennych przyjaciół z każdego zakątka Polski, wygraliśmy tę kampanię i te wybory.
W szeregach opozycji pojawia się jednak refleksja. - 38 proc. społeczeństwa nie głosowało, to tonuje euforię - zauważył Zbigniew Bujak, a Michnik dodawał: - Warto też zastanowić się nad niewysoką frekwencją. Miliony Polaków nie wzięły udziału w wyborach. Dlaczego?
Partia w nienajlepszym humorze
Chociaż wyniki wciąż nie były pełne, PZPR już zaczęła przyznawać się do porażki. - Ze wstępnych informacji wynika, że jest on [wynik - red.] rzeczywiście niekorzystny dla koalicji - mówił rzecznik partii Jan Bisztyga.
Źle jednak do końca nie jest. - Najbliższe miesiące wykażą, czy zdołamy stworzyć narodowy sojusz dla postępu i lepszego jutra, do którego droga wiedzie przecież jeszcze przez wiele przeciwności - zastanawiał się w organie partii Zenon Kulej, apelując o sojusz "odpowiadający politycznemu zróżnicowaniu społeczeństwa, nie podzielonego wyłącznie na 'naszych' i 'waszych'".
Nadzieja umiera ostatnia
"Nadzieję na powstanie koalicji sił proreformatorskich" miała też rządowa "Rzeczpospolita", która składała podziękowania dziesiątkom tysięcy pracowników punktów wyborczych "pluralistycznych w składzie" za poświęcenie.
"Rz" o wynikach wyborów na pierwszej stronie nie pisała wiele, zauważając jedynie, że "dokonywanie wyborów jest w życiu społecznym nieodzowne i niezbędne".
Jeszcze bardziej zdawkowo wybory potraktował 5 czerwca "Ekspress Wieczorny", odnotowując jedynie frekwencję 62 procentową i kilka obrazków z lokali wyborczych - np. "w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 168 przy ul. Chałubińskiego 4 w Warszawie już na kilkanaście minut przed godz. 8 ustawiła się kolejka wyborców", a "kilkanaście minut po godz. 9 w lokalu Obwodowej Komisji Wyborczej nr 10" głosował Wojciech Jaruzelski.
Masakra w Pekinie
Drugą najważniejszą wiadomość w poniedziałkowych gazetach zajęła masakra na pekińskim placu Tiananmen. "GW" korespondencję Wojciecha Giełżyńskiego opatrzyła tytułem "Normalizacja", "EW" pisał o "Tysiącach rannych i zabitych na placu Niebiańskiego Spokoju".
"Trybuna Ludu" zauważała zaś, że "napięcie w Pekinie nie maleje" i również odnotowywał, że komuniści strzelali do studentów.
Pozostałe wiadomości ze świata dotyczyły tragicznej eksplozji gazociągu na Uralu, śmierci ajatollaha Chomeiniego w Iranie i 300 ofiarach powodzi na Sri Lance. "Ekspress Wieczorny" pisał też optymistycznie o austriackim 13-latku, który uratował niemowlę...
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl