Lekarze i aptekarze w nocy porozumieli się z Ministerstwem Zdrowia ws. przepisów refundacyjnych. Medycy zapowiadają, że nie będą wystawiać recept z pieczątką "do refundacji NFZ" i tym samym zakończą swój protest. Resort przekazał, że jeśli tak faktycznie się stanie, dokona zmian w ustawie refundacyjnej ws. karania lekarzy za błędne wystawianie recept. Wcześniej szef NFZ wyda komunikat "o nienakładaniu kar na lekarzy i aptekarzy od czasu wejścia w życie noweli ustawy refundacyjnej."
W czwartek rano prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Maciej Hamankiewicz na antenie TVN24 liczył, że komunikat o nienakładaniu kar będzie wanym elementem porozumienia. - Powinno stanowić ważny element uspokojenia sytuacji – czasowego uspokojenia, do chwili zmian prawnych - podkreślił.
- Będziemy apelować do lekarzy, że jest gwiazda betlejemska na tej drodze przez mękę refundacyjną - dodał.
Podkreślił, że ma nadzieję, że wszyscy protestujący przystaną na porozumienia. Są to jednak ich indywidualne decyzje, tak jak indywidualną decyzją było podjęcie przez nich protestu.
Miliony oczekują"
Miliony polskich pacjentów oczekują, że od rana protest zostanie zawieszony i wszyscy bezpiecznie będą mogli korzystać z wykupienia recepty i skutecznej pomocy lekarskiej. Arłukowicz - pacjelci - porozumienie
Negocjacje lekarzy i aptekarzy z ministerstwem zdrowia i NFZ trwały prawie siedem godzin i zakończyły się w środę w nocy. "Członkowie zespołu Naczelnej Rady Lekarskiej zarekomendują Radzie wezwanie środowiska lekarskiego do zaprzestania protestu na terenie całego kraju" - czytamy w komunikacie, który zaakceptowali uczestnicy rozmów.
Zgodnie z treścią dokumentu, prezes NFZ Jacek Paszkiewicz ma wydać komunikat o nienakładaniu kar na lekarzy i aptekarzy od czasu wejścia w życie noweli ustawy refundacyjnej. Z kolei MZ ma dokonać zmian w rozporządzeniu dot. recept, m.in. poprzez usunięcie konieczności wypisywania na nich poziomu refundacji dla leków objętych jednym poziomem finansowania.
- Strony rozmów złożyły deklarację, że przystępujemy do dalszego monitoringu ustawy refundacyjnej - poinformował minister Arłukowicz. - Miliony polskich pacjentów oczekują, że od rana protest zostanie zawieszony i wszyscy bezpiecznie będą mogli korzystać z wykupienia recepty i skutecznej pomocy lekarskiej - mówił.
Arłukowicz podziękował "wszystkim partnerom, którzy uczestniczyli w rozmowach, w szczególności przedstawicielom środowiska aptekarskiego, które od początku protestu wykazywało dobrą wolę i chęć ułatwienia pacjentom dostępu do leków".
Kar za recepty nie będzie
- Rozmowy nie były łatwe. Jesteśmy zmęczeni, bo każdy ma swoje zdanie i chciał uzyskać swoje gwarancje, ale ostatecznie powstał tekst porozumienia - powiedział ok. północy po wyjściu ze spotkania Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego.
- Przede wszystkim, a to zasadnicza sprawa, nie będzie kar dla lekarzy - mówił Krajewski, wyraźnie zadowolony z efektów trwających blisko siedem godzin rozmów. Te zostały jednak wcześniej przerwane. Lekarze domagali się by szef NFZ natychmiast wydał komunikat, że nie będzie karania lekarzy - ten nie chciał się na to zgodzić.
Według lekarzy dopiero interwencja premiera Donalda Tuska spowodowała, że strony konfliktu usiadły do stołu raz jeszcze.
Arłukowicz zaprzeczał jednak, by szef rządu interweniował ws. prezesa NFZ. Tak samo twierdzi, rzecznik funduszu. Arłukowicz: - W stałym kontakcie z panem premierem jestem przez cały dzień, wymieniamy się uwagami. Od samego rana pracowaliśmy nad tym, aby wspólnie doprowadzić do momentu, w którym protest przestanie funkcjonować.
- W pierwszym etapie będzie wydany komunikat prezesa NFZ o nie karaniu lekarzy, którzy wypisują recepty w czasie przeprowadzania nowelizacji ustawy przez Sejm. Następnie w nowelizacji zostanie szczegółowo przedstawiony konkretny zapis stwierdzający, że kar dla lekarzy nie będzie - wytłumaczył prezes Porozumienia Zielonogórskiego.
"Natychmiast odwołamy protest"
W tej sytuacji lekarze odstąpią od prowadzonego od kilku dni protestu. - Naczelna Rada Lekarska będzie rekomendować lekarzom odwołanie protestu. Jeżeli ze wszystkich województw otrzymamy potwierdzenie, że jest zgoda na takie warunki porozumienia to właściwie natychmiast odwołamy protest - zapewnił Krajewski.
O co ten hałas?
Rozmowy miały przynieść przełom w konflikcie lekarzy i ministerstwa, które jeszcze w poprzedniej kadencji opracowało nową "ustawę refundacyjną". Jej główne zapisy mówią m.in. o karaniu lekarzy za wystawianie recept z adnotacją o refundacji w przypadkach osób, które nie powinny być nią objęte.
Lekarze od początku kwestionowali zapisy przewidujące, że za błędnie wypisane recepty będą zobowiązani do zwrotu kwoty nienależnej refundacji wraz z odsetkami. Ma być tak w przypadku wypisania recepty np. nieuzasadnionej względami medycznymi lub niezgodnej z listą leków refundowanych. Lekarz będzie też ponosił odpowiedzialność finansową w przypadku, gdy na recepcie wpisze niewłaściwy poziom refundacji leku.
Gorąco na linii premier-lekarze
W środę do rozmów dołączył na pewien czas premier Donald Tusk, który po spotkaniu stwierdził, że głównymi winnymi całego zamieszania są lekarze i "ich podejście" do pacjentów.
W odpowiedzi wiceprezes wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego Krzysztof Radkiewicz uznał, że "premier albo nie do końca rozumie, o co chodzi lekarzom, albo wykazuje się złą wolą." - To niekompetencja lub manipulacja. Jesteśmy zdziwieni jego słowami - mówił.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP