- Polskie górnictwo nie może być traktowane jak masa upadłościowa, jest ważnym działem gospodarki - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński, który w czwartek przyjechał na uroczystości barbórkowe do Rudy Śląskiej. - Bardzo lubię uczestniczyć w tego rodzaju uroczystościach. Po prostu lubię polski obyczaj - dodał prezes PiS.
Były premier wziął udział we mszy św. w intencji górników, później uczestniczył w obiedzie jubilackim w pobliskiej hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Podziękował też setkom zgromadzonych górników z kopalni "Halemba-Wirek" za "wyjątkowo ciężką, ryzykowną i potrzebną Polsce" pracę. Życzył górniczego szczęścia i wszelkiej pomyślności.
Jarosław Kaczyński podkreślał też, że szanuje kulturę i obyczaje górnicze. - Bardzo lubię uczestniczyć w tego rodzaju uroczystościach, nie tylko górniczych. Po prostu lubię polski obyczaj. Lubię to wszystko, co buduje polską tradycję - zaznaczył.
Zapewnił, że razem ze współpracownikami będzie robić wszystko, by były podejmowane decyzje korzystne dla branży, by polskie górnictwo mogło "nie tylko trwać, ale i się rozwijać".
Węgiel jest potrzebny
- W dzisiejszym świecie czarny węgiel jest potrzebny. Chciałbym, żebyście wiedzieli, że tę świadomość mają nie tylko mieszkańcy tej ziemi, nie tylko górnicy. Mają ją wszyscy rozsądni Polacy - podkreślił Kaczyński.
Podczas konferencji prasowej b. premier przekonywał, że stosunek do górnictwa jest jedną z cech dzielących obecny rząd od poprzedniego. - Nie ma środków budżetowych na dopłaty do budowy nowych ścian, a jeżeli nie ma takich środków (...), to praktycznie nie będzie można budować nowych ścian - powiedział.
Były premier mówił, że rząd PiS "bardzo poważnie" zajął się branżą górniczą. - Została opracowana strategia dla górnictwa, byliśmy pierwszym rządem, który nie traktował górnictwa jako swego rodzaju masy upadłościowej, tylko budował perspektywy dla polskiego górnictwa - przekonywał.
"Pomogliśmy realnie"
- Byliśmy pierwszym rządem, który może uczciwie powiedzieć, że po wielkim wypadku, po wielkiej tragedii w kopalni "Halemba" pomógł rodzinom i to nie symbolicznie, tylko realnie - dodał. Zginęło wtedy 23 gówników.
- Sądzę, że górnicy mają pełne podstawy do tego, by sądzić, że moja obecność tutaj nie ma charakteru przypadkowego czy też związanego z propagandą, tylko wynika z pewnego stosunku do tego problemu, bo to jest pewien problem w Polsce, i tego sporu, który toczy się o nasze górnictwo - czy podtrzymywać i dawać szansę na rozwój - dodał.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot. PAP/Andrzej Grygiel