Pegasus może być tak użyty bez właściwej kontroli, że narusza artykuł 8. Europejskiej konwencji praw człowieka, który mówi o prawie do prywatności. Państwo nie ma prawa bez koniecznej potrzeby używania takiego instrumentu - mówił w TVN24 Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego powiedział, że "jeżeli daje się do ręki służbom narzędzie do totalnej inwigilacji obywateli, to również powinny być w państwie przewidziane mechanizmy kontroli używania tego systemu".
Grupa badaczy z Citizen Lab, działająca przy Uniwersytecie w Toronto, w ekspertyzie wykazała, że w Polsce inwigilowani oprogramowaniem Pegasus byli mecenas Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek oraz senator KO Krzysztof Brejza. 29 grudnia 2021 roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła Wrzosek wszczęcia śledztwa w sprawie cyberataku na jej telefon. Fakt, że Brejza był inwigilowany, potwierdziła też niezależnie Amnesty International - podała agencja AP.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości, wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński potwierdził, że polski rząd kupił program do inwigilacji Pegasus.
Kładoczny: z punktu widzenia praw człowieka Pegasus jest strasznym instrumentem
Do sprawy odniósł się w sobotę we "Wstajesz i weekend" w TVN24 Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Jak mówił, "niezależnie od tego, czy powinniśmy mieć Pegasusa jako pewien instrument, narzędzie, czy też uważamy, że może nie powinniśmy mieć, bo jest za daleko ingerującą metodą inwigilacji, to jednak na pewno ten instrument nie powinien być używany wobec osób, co do których nie istnieją bardzo poważne podejrzenia o zorganizowaną przestępczość, jakieś straszne przestępstwa".
Dodał, że inwigilacja Pegasusem to coś więcej niż podsłuch. - Pytanie, czy w ogóle dopuszczalne jest w Polsce używanie tego rodzaju instrumentu. Przepisy o kontroli operacyjnej wyraźnie mówią o uzyskiwaniu i utrwalaniu treści rozmów, obrazu przy treści korespondencji, w tym elektronicznej, ale Pegasus może dużo więcej. Nie wiem, czy w ogóle w Polsce jest możliwość legalnego używania tego instrumentu - zaznaczył Kładoczny.
Powiedział, że "z punktu widzenia praw człowieka to jest straszny instrument". - Może być tak użyty bez właściwej kontroli, że narusza artykuł 8. Europejskiej konwencji praw człowieka, który mówi o prawie do prywatności, o tym, że państwo nie ma prawa bez koniecznej potrzeby używania takiego instrumentu - dodał.
Jego zdaniem trzeba zastanowić nad powołaniem komisji śledczej, a następnie "nad usprawnieniem, a może nawet stworzeniem rzeczywistej kontroli nad służbami specjalnymi w szczególności w zakresie dotyczącym ochrony prywatności obywateli".
Małecki: jeżeli daje się służbom narzędzie totalnej inwigilacji, to powinny być też przewidziane środki kontroli
Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego powiedział w TVN24, że "jeżeli daje się do ręki służbom narzędzie do totalnej inwigilacji obywateli, to również powinny być w państwie przewidziane jakieś mechanizmy kontroli dla używania tego systemu, czy przypadkiem nie dochodzi do jakiegoś nadużycia prawa".
- W sprawie Pegasusa tak naprawdę od samego początku pojawiają się wielkie znaki zapytania i to są takie znaki zapytania, które mają rangę potencjalnie popełnienia różnego rodzaju przestępstw. Musielibyśmy tę sprawę od samego początku dokładnie prześwietlić – dodał.
Małecki powiedział, że "mamy w Kodeksie karnym przepis, który mówi, że nie można pozyskiwać takich narzędzi, takiego oprogramowania, które pozwala na dokonywanie totalnej inwigilacji obywateli w taki sposób, że na przykład te informacje trafiają do osób postronnych". Przekazał, że to art. 269 b Kodeksu karnego.
§ 1. Kto wytwarza, pozyskuje, zbywa lub udostępnia innym osobom urządzenia lub programy komputerowe przystosowane do popełnienia przestępstwa określonego w art. 165 § 1 pkt 4, art. 267 § 3, art. 268a § 1 albo § 2 w związku z § 1, art. 269 § 2 albo art. 269a, a także hasła komputerowe, kody dostępu lub inne dane umożliwiające dostęp do informacji przechowywanych w systemie komputerowym lub sieci teleinformatycznej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 2. W razie skazania za przestępstwo określone w § 1, sąd orzeka przepadek określonych w nim przedmiotów, a może orzec ich przepadek, jeżeli nie stanowiły własności sprawcy.
Według Małeckiego "już sam zakup Pegasusa wymaga dokładnego prześwietlenia, czy rzeczywiście takie narzędzie może być używane w demokratycznym państwie, żeby przeprowadzać kontrolę operacyjną, zakłada, że w sytuacjach, w których dochodzi do podejrzenia popełnienia poważnego przestępstwa".
- Czy w sprawie adwokata, pani prokurator, czy pana posła z opozycji zachodziły takie przesłanki? Czy używanie tego programu miało jakąkolwiek podstawę faktyczną? – pytał Małecki. Dodał, że "mogą wejść w grę kolejne przepisy Kodeksu karnego", bo nie można nikogo podsłuchiwać bez podstawy prawnej.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock