Zapowiedziana przez premiera częściowa refundacja zapłodnienia metodą in vitro to - zdaniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego - "wprowadzanie kolejnego problemu, który ma dzielić nasze społeczeństwo". Tymczasem Kościół nie dopuszcza "prokreacji pozaustrojowej". W zamian proponuje diagnozę i terapię niepłodności.
Prezydent przyznał, że kiedy trafi do niego ustawa dotycząca in vitro, będzie "podejmował niezwykle trudną decyzję". - Wiadomo, jaka jest postawa Kościoła. Rozumiem postawę Kościoła, bo ona jest w tym zakresie konsekwentna - dodał Lech Kaczyński.
Przypomniał też, że Polska jest państwem, w którym większość obywateli to katolicy. - Natomiast nie jest państwem wyznaniowym - zastrzegł prezydent.
W środę premier powiedział, że zapłodnienie metodą in vitro powinno być częściowo refundowane. - Zapłodnienie metodą in vitro będzie w Polsce legalne, częściowo refundowane, a zarodki będą prawnie chronione - zapowiedział. Podkreślił, że ustawa dotycząca in vitro powinna trafić do Sejmu jeszcze w grudniu.
Szef rządu zapewnił, że zarodki będą chronione m.in. przed komercyjnym wykorzystaniem i eksperymentami. Minister zdrowia Ewa Kopacz poinformowała w czwartek, że w ciągu dwóch tygodni przedstawi premierowi szacunkowe koszty refundacji ze środków publicznych zapłodnień pozaustrojowych in vitro.
Kościół nie dopuszcza in vitro
Tymczasem Kościół nie dopuszcza "prokreacji pozaustrojowej". W zamian proponuje alternatywne możliwości, czyli diagnozę i terapię niepłodności - przypomniał przewodniczący zespołu ekspertów episkopatu ds. bioetycznych, metropolita warszawsko-praski abp Henryk Hoser. Problem bioetyki był jednym z zagadnień odbywającego się w czwartek na Jasnej Górze 346. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski.
Abp Hoser zapowiedział, że w grudniu Watykan wyda nowy dokument nt. różnych zagadnień bioetycznych. Jak mówił, ma to być "aktualizacja" odnosząca się nie do zasad antropologicznych i teologicznych, lecz dotycząca nowych technologii.
Jak mówił hierarcha, rynek usług biotechnologicznych rozwija się w sposób niekontrolowany, "często prowadzący bardzo daleko". Biskupi podkreślają jednak, że nowe prawo w tej sferze musi uwzględniać aspekt etyczny.
Abp Hoser przypomniał, że Kościół w kwestiach nowych technologii, zwłaszcza dotyczących początku i końca życia ludzkiego, nie ma wątpliwości.
"Niepłodność trzeba leczyć, a nie zastępować"
Pytany o wskazanie Kościoła dla par i małżeństw dotkniętych niepłodnością, arcybiskup zaznaczył, że niepłodność nie jest chorobą, lecz stanem organizmu wynikającym z pewnych patologii. Metoda zapłodnienia pozustrojowego nie jest więc - zdaniem biskupów - jedyną dostępną metodą, ponieważ nie leczy niepłodności, a jedynie technicznie zastępuje płodność.
Przypomniał również, że sama metoda in vitro jest bardzo mało wydajna, zakłada więc tworzenie wielu nadliczbowych embrionów, które mają zwiększyć jej wydajność. Poważne zastrzeżenia - mówił abp Hoser - budzi właśnie aspekt programowania nadliczbowych embrionów i później ich redukcji - zamrażania, które kończy się ich śmiercią.
Więcej na ten temat w "Faktach".
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24