Platforma chce ograniczenia przywilejów poselskich i immunitetu, ale potrzebuje głosów opozycji. Wiadomo już, że pomysłowi kategoryczne "nie" mówi PiS. A co na to inni posłowie? - Może i immunitet jest nadużywany, ale nie znam kraju europejskiego, w którym go nie ma - mówił Tadeusz Iwiński z SLD. A Marek Borowski z SdPL dopowiadał: - Można się zastanowić nad ograniczeniem immunitetu, ale tylko wtedy, kiedy opozycji nic nie będzie groziło.
W podobnym tonie wypowiadał się w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński, który podkreślił, że jego partia będzie przeciwna zniesieniu immunitetu, bo "jest on ochroną dla opozycji przed działaniami władzy, nie zawsze zgodnymi z prawem."
- Rozumiem, że Jarosław Kaczyński zmienił zdanie. Chciał przecież ograniczać immunitet, kiedy prokuratura była pod auspicjami PiS - ironizował w "Magazynie 24 godziny" poseł Sławomir Nitras z PO. Jak zaznaczył, Platforma przedkładając projekt, który ograniczałby siłę immunitetu, kierowała się jedynie zasadą, by "każdy poseł, który wejdzie w kolizję z prawem stawał przed sądem, jak zwykły obywatel."
"Może i nadużywany"
Nitras dodał jednak, że po trosze rozumie jednak obawy dotyczące zniesienia immunitetu, bo "można sobie wyobrazić, że prokuratura mogłaby być bardziej wykorzystywana do celów politycznych". - Takie obawy mogły się narodzić po działaniach poprzedniej władzy. Na szczęście są jeszcze niezawisłe sądy i my w nie wierzymy - próbował uspokajać poseł Platformy.
Radźmy lepiej o kryzysie
A co na to wszystko opozycja? - Może immunitet rzeczywiście jest nadużywany, ale ja nie znam kraju europejskiego, w którym go nie ma. Jest to związane z historią parlamentaryzmu - podkreślał Tadeusz Iwiński z SLD. W jego ocenie cała dyskusja o poselskich immunitetach to "dyskusja zastępcza". - Wszyscy powinniśmy się dzisiaj zastanawiać jak zaradzić kryzysowi gospodarczemu - apelował poseł.
Szczególnie entuzjastyczny jeśli chodzi o ocenę projektu PO nie był też były minister infrastruktury w rządzie PiS Jerzy Polaczek (dziś Ruch Obywatelski Polska XXXI). Poseł zwracał uwagę, że ewentualne zmiany zakresu ochrony poprzez immunitet wymagałyby potężnej ingerencji w zapisy konstytucji.
Na razie w szufladzie
Nieco cieplej o pomyśle PO mówił Marek Borowski z SdPL. Według niego jednak nad ograniczeniem ochrony dzięki immunitetowi "możnaby się zastanowić", ale tylko pod jednym warunkiem: - Musimy być pewni, że nasza demokracja osiągnęła już taki poziom, że posłom opozycji nic nie grozi - tłumaczył.
Zniesienie immunitetu parlamentarnego to jedna ze sztandarowych zapowiedzi Platformy Obywatelskiej. Partia chciała wykreślenia z konstytucji trzech ustępów artykułu 105, dotyczących tzw. immunitetu formalnego, czyli takiego, który ogranicza odpowiedzialność karną parlamentarzystów (jest jeszcze immunitet materialny, który chroni parlamentarzystę przed odpowiedzialnością za działalność wynikającą z jego mandatu np. wystąpienia w Sejmie).
Aby przeforsować stosowne zmiany w konstytucji, potrzebne jest poparcie opozycji (głosy PO i PSL nie wystarczą). W ostatnim czasie Platforma najwyraźniej zdała sobie jednak sprawę, że są na to małe szanse, gdyż komisja nadzwyczajna przygotowująca zmiany w ustawie zasadniczej odłożyła projekt w sprawie zniesienia immunitetu do szuflady.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24