- Został popełniony idiotyczny błąd - Róża Thun, dziś kandydatka do europarlamentu, a do niedawna szefowa Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce nie zostawia suchej nitki na wyprodukowanym przez tę instytucję filmie. W blisko trzyminutowym spocie poświęconym 20. rocznicy upadku komunizmu Polska pojawia się na 5 sekund. "Solidarności" nie ma wcale.
Szef Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej Mikołaj Dowgielewicz już zapowiedział, że w poniedziałek zwróci się do Komisji Europejskiej, by skorygowała budzący kontrowersje filmik. - Ten spot jest niefortunny i nieprofesjonalny - ocenia.
W reklamówce Polskę widać przez zaledwie kilka sekund - na inscenizowanych zdjęciach z obchodów rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Na żadnym z ujęć demonstranci nie mają nawet transparentu z napisem "Solidarność", pojawia się natomiast... "Gazeta Polska" (założona w roku 1993).
"Błąd urzędnika"
- Jeśli znajdziemy odpowiedni film w naszych archiwach, być może zaproponujemy Komisji, by zamieściła jakiś dodatkowy film o "Solidarności".
Przypuszczam, że tam miała być Solidarność, nie mogę sobie tego inaczej wyobrazić. Został popełniony idiotyczny błąd, w związku z czym przypuszczam, że ten spot natychmiast zniknie. Róża Thun, szefowa Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce
Szef UKIE nie podejrzewa szefostwa Komisji o to, by chciało pominąć rolę "S" w procesie obalania komunizmu. Przypomniał, że przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso wziął w grudniu udział w obchodach 25. rocznicy przyznania Lechowi Wałęsie pokojowej Nagrody Nobla. - Autorzy spotu popełnili niedopatrzenie. Jest to błąd na szczeblu urzędniczym - uważa Dowgielewicz.
Jednak zdaniem Jana Lityńskiego, dawnego doradcy "Solidarności" i uczestnika obrad okrągłego stołu, Polacy sami sobie są winni, że spot wygląda tak jak wygląda. - Jeżeli pamięć wolności europejskiej nie jest pamięcią Solidarności, co jest prawdą historyczną, to jest to w dużej mierze także nasza wina - uważa.
Urzędnicy nie dostrzegli braku „Solidarności”
Mimo weekendu, Komisja Europejska pracuje nad wyjaśnieniem tej sprawy – relacjonuje korespondentka TVN24 w Brukseli Inga Rosińska. Jak mówi, wczoraj rzecznik komisji odpowiedzialny za te sprawy, Joe Hennon nie chciał udzielić komentarza na ten temat. Nie udało się też dowiedzieć, kto zaakceptował film w takiej postaci. – Kilka osób ze służb prasowych komisji oglądało ten film kilka dni temu, wszystkim się podobał, mówiono, że to jedna z lepszych produkcji. Nikt nie zauważył, że „Solidarności” w nim brakuje – opowiada dziennikarka.
Jak jednak podkreśla, brak „Solidarności” to bez wątpienia jest niedopatrzenie – wielu mieszkańcom Europy Zachodniej Polska kojarzy się z przede wszystkim z „Solidarnością”.
Minister: to poważny błąd
"Poważnym błędem" i ewidentnym zaniedbaniem nazywa unijny spot o upadku komunizmu minister kultury Bogdan Zdrojewski. Minister jednocześnie wymienił cały szereg zdarzeń związanych z Polską, które miały znaczenie dla upadku komunizmu: wybór Jana Pawła II na papieża, Lech Wałęsa i powstanie Solidarności w roku 1980, stan wojenny i opór przeciwko niemu. Jako niezbędny element minister uznał 4 czerwca 1989 i pierwszy niekomunistyczny rząd. W opinii Zdrojewskiego upadek muru berlińskiego jest jedynie "finałem całego procesu".
jaś, aga/sk
Źródło: TVN, tvn24.pl, PAP,Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN