Poseł i rzecznik PiS Adam Hofman krytykuje chłopów, a okazuje się, że sam jest właścicielem prawie 8 tys. metrów kwadratowych ziemi rolnej. Informację na ten temat znaleźliśmy w oświadczeniu majątkowym posła złożonym w kwietniu 2011 r., które znajduje się na stronie internetowej Sejmu. - Nie jestem rolnikiem, to inwestycja na przyszłość - tłumaczy w rozmowie z nami poseł Hofman.
Z oświadczenia wynika, że Hofman posiada grunt orny o powierzchni 7441 m2 o wartości 70 tys. zł. Zapytaliśmy posła czy swoją ziemię uprawia, obsiewa ją i zbiera plony. - Gratuluję dociekliwości. Ale nie jestem rolnikiem i nie zajmuję się rolą. Ta ziemia to ma być inwestycja na przyszłość - przekonywał poseł. Dodał, że ziemia znajduje się "w rodzinnych stronach żony" w regionie kaliskim.
Ach te chłopy
Poseł zasłynął ostatnio kontrowersyjną wypowiedzią na temat nowej piosenki wyborczej PSL. W rozmowie z dziennikarzem TVN24 Hofman tak ocenił klip ludowców. - Z PSL to jest tak, że te chłopy wyjechali ze swoich miasteczek, wsi, trafili do Warszawy - zdziczeli, zbaranieli. Tańczą, śpiewają, głosują za ustawami np. (...) za związkami partnerskimi (...) Chłopy wyjechały ze wsi i kompletnie im odbiło - stwierdził poseł.
Jego wypowiedź wywołała burzę. Politycy chętnie komentowali poczynania swojego kolegi. Wczoraj o komentarz do wypowiedzi rzecznika PiS poproszony został też premier Tusk. - Słyszałem tę bardzo niezręczną wypowiedź. Uważam to osobiście za absolutny skandal i jeśli ktoś ma tego typu pogląd, że posłowie, którzy przyjeżdżają ze wsi do miasta, muszą "baranieć" i "dziczeć", to wystawia sobie jak najgorsze świadectwo - powiedział szef rządu. Jego zdaniem "dla takich ludzi jak poseł Hofman nie powinno być miejsca w partii, która mówi coś o sprawiedliwości i prawie, bo ludzie nie mają prawa z taką pogardą wypowiadać się o innych ludziach".
Nie debiutant
Przeczytaliśmy też oświadczenia posła z poprzednich lat. Na początku kadencji, w oświadczeniu datowanym na 5 listopada 2007 r. Adam Hofman deklarował, że jest właścicielem dwóch gruntów rolnych o powierzchni 8280 m2 i 8562 m2 o łącznej wartości 270 tys. zł. W oświadczeniu złożonym rok później nic się nie zmienia, ale już w dokumencie z 2009 r., złożonym 30 kwietnia poseł deklaruje, że posiada grunt rolny o pow. 4 tys. m2 o wartości 30 tys. zł.
Z kolei w deklaracji z 29 kwietnia 2010 r. znajdujemy dwa grunty rolne o pow. 4 tys. m2 (60 tys. zł) i 6900 m2 (70 tys. zł).
Źródło: tvn24.pl