Marszałek Sejmu Stefan Niesiołowski nie zgadza się ze swoim partyjnym kolegą Januszem Palikotem, który uważa że archiwa IPN należy spalić. - To prywatny pomysł Palikota, a nie linia partii - przekonuje Niesiołowski i przy okazji w chamski sposób obraża Andrzeja Gwiazdę.
Stefan Niesiołowski, choć w bardzo ostrych słowach skrytykował działalność Instytutu Pamięci Narodowej zdecydowanie odciął się od kontrowersyjnego pomysłu Palikota (ZOBACZ). - To prawda, że IPN stało się instytucją polityczną i bierze udział w fałszowaniu historii, ale propozycja z paleniem archiwów to autorski pomysł Palikota. Nie ma takich pomysłów w PO - zapewnił Niesiołowski.
Gwiazda jak stalinowski oprawca
Marszałek Sejmu szczególnie mocno skrytykował Andrzeja Gwiazdę. - Trzeba koniecznie wyrzucić go z kolegium IPN. On sam powiedział, że dla niego każdy człowiek jest podejrzany. To jest teza godna Berii czy Jeżowa - grzmiał.
Zupełnie inaczej występ Palikota ocenił Marek Jurek. - Palikot popisał się kolejnym ekscesem. Takimi słowami kompromituje nie tylko siebie ale i Platformę Obywatelską - stwierdził Jurek. Jego zdaniem poglądy Palikota wcale nie musza odbiegać od linii kierownictwa partii. - On jest ceniony za swoją inwencję. Może przez takie wypowiedzi PO sonduje opinię publiczną - zastanawiał się prezes Prawicy Rzeczpospolitej.
"Nie będziemy go eksterminować"
Według Jurka PO powinna już dawno wyrzucić ze swoich szeregów Palikota. - On nie szanuje instytucji demokratycznych. IPN jest wielkim osiągnięciem ostatnich lat. Wiele badań nigdy by nie było zorganizowanych gdyby nie IPN. Obrażanie się na IPN to obrażanie się na historię Polski - ocenił Jurek.
Swojego partyjnego kolegę bronił Niesiołowski. - Palikot ma wiele sensownych wypowiedzi. Zna się świetnie na gospodarce. Nie zgadzam się z nim w sprawie IPN-u, ale to nie jest powód, żeby kogoś w partii eksterminować - zakończył.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24