Kto jest gwiazdą hazardowej komisji śledczej? - Bartosz Arłukowicz - niemal chórem odpowiadają Joanna Senyszyn z SLD i Marek Migalski z PiS. - Oprócz, oczywiście posłów Kempy i Wassermanna - zaznacza ten drugi. Wykluczają jednak, aby stanięcie razem na hazardowym froncie mogło jakoś zbliżyć obie partie. - Never! - mówi europoseł.
To, że posła swojej partii popiera Joanna Senyszyn, nie dziwi. Bardziej zaskakujące są ciepłe słowa na temat Arłukowicza z ust europosła Prawa i Sprawiedliwości.
- Chciałbym, żeby polska lewica składała się z takich ludzi jak pan poseł Arłukowicz - mówi w "Faktach po Faktach" w TVN24 Marek Migalski. - Przygotowany, ideowy, bez peerelowskiego garba i bez fobii kościelnych - wyliczał zalety wiceprzewodniczącego komisji śledczej.
Obaj europarlamentarzyści zgadzają się również, że mimo osobistych sympatii dla członka komisji ich partie więcej dzieli niż łączy. - Mamy inne spojrzenie na Polskę, ale w pewnych sprawach można się zgadzać - mówi Joanna Senyszyn. - Po tym, jak Michał Kamiński stwierdził, że widzi koalicję PiS-SLD, to napisałem, że nie wyobrażam jej sobie, never! To byłby ostatni mój dzień w obozie PiS - zapowiedział Migalski.
Wszystkie grzechy Platformy
Potem znów posłowie mówili jednym głosem - tym razem o przewodniczącym komisji hazardowej Mirosławie Sekule, który nie mógł liczyć choćby na połowę dobrych słów, jakie padły pod adresem jego zastępcy.
- Pan przewodniczący Sekuła zachowuje się skandalicznie - grzmiała Joanna Senyszyn, przypominając, jak to pod nieobecność członków komisji Sekuła pytał o zdanie krzesła, oraz jak był posłańcem pisma Mirosława Drzewieckiego, w którym b. minister zwracał się o przełożenie jego przesłuchania.
- Postawa PO w całej tej historii jest skandaliczna. Najpierw nie chcieli komisji, potem wybrali swego szefa, potem wyrzucili posłów. PO próbuje zamieść sprawę pod dywan - dodawał Migalski.
Innymi przykładami uchybień rządzącej partii, jak dowodzili goście "FpF", jest także postawa powołanych na świadków polityków PO. Według Joanny Senyszyn, prośba o przesunięcie zeznań przez Drzewieckiego to przygotowanie gruntu dla zeznań premiera. - To czas dla Tuska, aby potem wszyscy mogli zeznawać tak jak on - uważa europosłanka.
Marek Migalski zachowanie PO tłumaczy w oczywisty sposób. - To, co ustali ta komisja, jak nie będzie się jej przeszkadzać, będzie bardzo niekorzystne dla PO - stwierdził.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24