Nie będzie już ze strony PO żadnej propozycji kompromisu ws. ratyfikacji Traktatu. Apeluję do prezydenta, by poświęcił weekend na rozmowy z bratem i pozostałymi politykami PiS, inaczej Polsce grozi wielka kompromitacja - powiedział szef klubu Platformy Zbigniew Chlebowski.
- Nie cofniemy się ani o krok. Nie przewidujemy żadnych konsultacji z politykami PiS, sprawa do wtorku jest zamknięta (wtedy Sejm wznowi obrady) - podkreślił Chlebowski, na konferencji prasowej po spotkaniu z marszałkiem Sejmu, które zbojkotował PiS.
Bronisław Komorowski miał przekonywać partię Jarosława Kaczyńskiego do kompromisu ws. ratyfikacji Traktatu. Na spotkanie przyszli jedynie przedstawiciele PO, PSL i LiD. Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski wysłał list z informacją, że nikt z PiS nie weźmie udziału w tych rozmowach.
- Alternatywą wobec projektu ustawy ws. ratyfikacji Traktatu nie może być projekt uchwały, który jest dokumentem nie mającym mocy wiążącej. Uchwała Sejmu nie wypełnia podstawowego postulatu klubu PiS dotyczącego wprowadzenia przepisów trwale gwarantujących wykonanie zapisów Traktatu - napisał Gosiewski.
PiS domaga się, by do rządowej ustawy dopisać gwarancje dla tzw. mechanizmu z Joaniny, umożliwiającego blokowanie decyzji UE i protokołu brytyjskiego ograniczające stosowanie Karty Praw Podstawowych. PO powiedziało twardo „nie”, proponując, by żądania PiS uwzględnić w uchwale.
Polska i UE w trudnej sytuacji
- Szczerze boleję, że PiS nie wziął udziału w spotkaniu, to może być zapowiedź kłopotów. Stoimy w obliczu trudniej sytuacji dla Polski i Unii Europejskiej. Jeśli do ratyfikacji zabraknie kilku głosów, będzie to prawdziwy dramat - mówił marszałek Komorowski, po spotkaniu z przedstawicielami PO, PSL i LiD.
- Uchwała ws. ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego złożona w 90 proc. z postulatów PiS, była dobrym kompromisem. Chcielibyśmy, że PiS mógł przekonać tą uchwałą swoje polityczne zaplecze, że ten dokument niczego złego Polsce nie przyniesie. Trudno zlekceważyć opinię Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział, że są w Polsce środowiska, które mają obawy związane z Traktatem Lizbońskim i integracją z UE - dodał Komorowski.
- Apeluję do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, żeby aktywnie włączył się w przekonywanie polityków PiS. Jeśli PiS zagłosuje przeciwko ustawie ratyfikacyjnej poniesie za to pełną odpowiedzialność - wtórował mu Chlebowski.
Marszałek Sejmu podkreślił, że nie ma innej drogi ratyfikacji Traktatu niż przyjęcie ustawy rządowej. - PiS musi sobie odpowiedzieć, czy chce skompromitować Polskę, czy chce pójść na kompromis - powiedział Komorowski.
Platforma nie chce jednak rozmawiać z PiS-em na warunkach, jakie proponuje ta partia. - Chcemy dojść do rozsądnego kompromisu. Ale będziemy dyskutować o ustawie, a nie uchwale, jak proponował marszałek Komorowski - tłumaczył w TVN24 rzecznik klubu PiS Mariusz Kamiński, licząc na spotkanie z politykami PO i PSL jeszcze w piątek.
Uchwale na warunkach PiS, którą zaproponował marszałek Komorowski sprzeciwia się LiD. - Nie akceptujemy jej, bo jest podporządkowania partyjnym interesom PiS - stwierdziła posłanka LiD Jolanta Szymanek-Deresz.
PiS trzyma PO w szachu
Szanse na porozumienie w sprawie treści rządowej ustawy ratyfikującej Traktat Lizboński są niewielkie. Jedyną nadzieją dla Platformy - o czym mówił na konferencji prasowej Chlebowski - jest ponowna interwencja prezydenta. Czwartkowe spotkanie Lecha Kaczyńskiego z szefami klubów parlamentarnych nie rozwiązało sporu. Z prezydentem rozmawiał też marszałek Komorowski. Bez głosów PiS nie uda się przyjąć ustawy umożliwiającej prezydentowi ratyfikowanie Traktatu Lizbońskiego (potrzeba większości dwóch trzecich głosów).
Z powodu braku porozumienia Sejm przerwał obrady do wtorku – 18 marca. Premier Donald Tusk uważa, że porozumienie nastąpi w ciągu kilku tygodni, a nie dni, ale ratyfikacji jest pewien.
Źródło: TVN24, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24