Aktywiści Greenpeace protestują przy granicy polsko-białoruskiej (Lubelskie), gdzie wywiesili wielki baner z portretem Donalda Tuska i napisem "Węgiel to przeszłość. Czas na solidarność klimatyczną". Aktywiści chcą w ten sposób zaprotestować przeciwko importowi węgla zza wschodniej granicy.
Akcja Greenpeace rozpoczęła się w środę rano. Ośmiu aktywistów z Polski, Szwecji i Austrii zablokowało jedną z suwnic w kolejowym terminalu przeładunkowym w Małaszewiczach. To między innymi tędy ze wschodu węgiel trafia do Polski.
Akcja jest związana ze szczytem szefów rządów i państw Unii Europejskiej w Brukseli, rozpoczynającym się w czwartek, który ma zdecydować o stanowisku UE na grudniowy szczyt klimatyczny w Kopenhadze. Działacze Greenpeace zapowiedzieli, że pozostaną na suwnicy w Małaszewiczach do końca szczytu EU w Brukseli, czyli do piątku.
Apel do premiera
- Tym działaniem chcemy wezwać premiera Tuska do solidarności w ratowaniu klimatu - powiedziała koordynatorka kampanii Greenpeace Klimat i Energia Magdalena Zowsik.
Według Greenpeace spalanie węgla jest główną przyczyną niekorzystnych zmian klimatycznych, których skutki powodują śmierć 300 tys. ludzi rocznie na całej planecie. Polska - podkreśla Greenpeace - jest krajem, który emituje tyle dwutlenku węgla, co 36 najuboższych krajów świata łącznie.
"Polsce nie zależy na niezależności energetycznej"
Zowsik uważa, że import węgla dowodzi, że oparcie polskiej gospodarki na tym paliwie nie daje nam niezależności energetycznej. - Nasze uzależnienie od węgla doszło do absurdu. Sytuacja na rynku doprowadziła do tego, że importujemy coraz więcej węgla z zagranicy. W ubiegłym roku 10 mln ton węgla trafiło do Polski z zagranicy, większości z Rosji. To pokazuje, że opieranie bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju na węglu jest nielogiczne - powiedziała Zowsik.
Rozmowy o klimacie
Podczas rozpoczynającego się w czwartek spotkania szefów rządów i państw Unii Europejskiej zapadną kluczowe decyzje dotyczące stanowiska Unii na grudniowy Szczyt Klimatyczny, który odbędzie się w Kopenhadze. Greenpeace domaga się, aby kraje UE zadeklarowały redukcję emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 40 proc. do roku 2020, oraz zobowiązały się do zapewnienia finansowania przyszłego porozumienia w wysokości 110 mld euro rocznie do 2020 r., z czego wkład Unii miałby wynosić 35 mld euro.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24