- To była suwerenna decyzja ministra Arłukowicza. Zresztą, uzasadniona przez niego na posiedzeniu rządu - stwierdził w "Kropce nad I" Jarosław Gowin pytany dlaczego odmówiono zgody na obecność amerykańskiego patologa prof. Michaela Badena przy badaniu zwłok ekshumowanego Przemysława Gosiewskiego. Więcej szczegółów minister podać nie chciał.
Minister Sprawiedliwości był też pytany czy Leszek Miller i Aleksander Kwaśniewski powinni ponieść odpowiedzialność za to, że nie wiedzieli co amerykańskie służby robią w Polsce? - Odpowiedź w obu przypadkach brzmi jednoznacznie - nie - stwierdził Gowin. Według niego w czasie kiedy na terenie Polski miały działać więzienia CIA był czas "wojny wolnego świata z terroryzmem".
- To był czas wojny, w której Polska stanęła po właściwej stronie - mówił Gowin. Podkreślał jednak, że należy dociekać, czy w tym czasie nie naruszono przepisów prawa.
Polityk zaznaczał również, że żadne inne państwo nie postawiło dawnych swoich przywódców przed sądem. - Ani w Portugalii, ani na Litwie, ani w Rumunii. Gdybyśmy tym jedynym państwem na świecie, to zapewne to na nas skupiłaby się uwaga i żądza odwetu terrorystów - przekonywał minister.
Zwrócił także uwagę, że sam, jako minister, nie zezwoliłby na "traktowanie jakiegokolwiek cząstki Polski jako terytorium eksterytorialnego". Według Gowina, tak właśnie został potraktowany teren, na którym rzekomo przebywały amerykańskie służby. Z drugiej strony jednak, jak podkreślił, sprawa tajnych więzień nie jest tak prosta. - Wtedy, w atmosferze po 11 września 2001 serca całego wolnego świata były po stronie Amerykanów - podkreślał.
Podsłuchy nie bez konsekwencji
Jarosław Gowin przekonywał również, że w sprawie przecieków z prokuratury ws. więzień CIA powinny zostać zastosowane podsłuchy, żeby dowiedzieć się skąd pochodziły informacje przekazane mediom. - Przecieki z prokuratury nie mogą pozostać bez konsekwencji.
Przecieki z prokuratury nie mogą pozostać bez konsekwencji. Prokuraturę trzeba poddać większej demokratycznej kontroli. Prokuratura nie może być państwem w państwie. Jarosław Gowin
O podsłuchiwaniu Polaków znów jest głośno za sprawą ujawnienia, że w 2011 roku służby występowały o informacje nt połączeń telefonicznych ponad 1 mln 850 tys. razy. - Musimy przebudować w Polsce model państwa. Państwo polskie oparte jest na zasadzie podejrzliwości wobec obywateli - przekonywał Gowin.
Jak powiedział, na ostatnim spotkaniu z klubem SLD rozmawiał o potrzebie ograniczenia liczby podsłuchów. - Jestem ministrem dopiero od czterech miesięcy, z tego co wiem minister Boni przygotowuje rozwiązanie - zapowiedział.
Polityk zaznaczył, że "źródło leży w nadmiernej łatwości sięgania przez służby po pewne instrumenty". Zaproponowanym przez ministra rozwiązaniem miałoby być wprowadzenie większej kontroli w prokuraturze. - Proszę dać nam trochę czasu, ograniczymy to - deklarował Gowin.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24