Awantura na posiedzeniu połączonych komisji sejmowych - kultury i sportu oraz kontroli państwowej. Zamiast decyzji o zleceniu NIK kontroli udzielania przez KRRiT koncesji na nadawanie na multipleksach cyfrowych, posłowie "starli się na wnioski formalne". W ruch poszedł sprzęt sejmowy. - Pani poseł Kruk proszę nie niszczyć mienia państwowego - tak posłankę PiS Elżbietę Kruk dyscyplinował jeden z członków komisji, po tym, jak z impetem rzuciła mikrofonem. Posiedzenie zostało przerwane na dwa tygodnie.
- Nie można tego wniosku głosować, bo to jest wniosek głupi, a wniosków głupich nie można głosować! - wykrzykiwał jeden z członków komisji do posłanki Kruk. Jednak jego apel pozostał bez odpowiedzi. Posłankę próbował też uciszyć przewodniczący komisji. Jednak bez skutku. Z sali słychać było tylko: - Pani poseł Kruk, proszę nie niszczyć mienia sejmowego!
Nie pierwszy raz
Projekt uchwały Sejmu autorstwa grupy posłów PiS w tej sprawie rozpatrywany był już po raz drugi. Poprzednio - pod koniec stycznia - przewodniczący obradom połączonych komisji Arkadiusz Czartoryski (PiS) przerwał je ze względu na brak technicznej możliwości przeprowadzenie głosowania za pomocą kart elektronicznych, o co wnioskowała część posłów. W środę Czartoryski ogłosił przerwę, by - jak powiedział - przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Jan Dworak mógł odpowiedzieć na pytania zadane przez posłów podczas poprzedniego posiedzenia.
Z kolei szef Krajowej Rady poinformował, że odpowiedzi nie przygotował, bo dwa tygodnie temu posłowie zdecydowali o zamknięciu dyskusji, co proceduralnie uniemożliwiło udzielanie odpowiedzi przez KRRiT. Zwrócił uwagę, że na wszystkie pytania zadawane dotychczas przez posłów na posiedzeniu komisji kultury (ta komisja sprawą udzielania koncesji na nadawanie na multipleksie zajmowała się już dwukrotnie - red.) Krajowa Rada udzieliła odpowiedzi na piśmie.
Jestem zniesmaczona sposobem prowadzenia posiedzenia połączonych komisji przez posła Czartoryskiego. sledzinska
Śledzińska-Katarasińska zniesmaczona
Taka wymiana zdań i paraliż zbulwersował posłów. Przewodnicząca komisji kultury i środków przekazu Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) powiedziała, że jest zniesmaczona sposobem prowadzenia go przez Czartoryskiego, który ogłasza kolejne przerwy, nie poddając pod głosowanie kolejnych wniosków formalnych. - Nie znam takiej sytuacji, by prowadzący obrady absolutnie lekceważył wnioski formalne - powiedziała przewodnicząca komisji kultury. Zwróciła uwagę, że debata na temat koncesji dla TV Trwam toczy się też na posiedzeniach komisji kultury. - Myślę, że to jest tylko jakiś bezkosztowy sposób zapełniania anteny Telewizji Trwam nieustannym festiwalem awantur - oceniła Śledzińska-Katarasińska.
Jeden z takich wniosków w środę zgłosiła Julia Pitera (PO). Posłanka chciała, by komisje zrezygnowały z głosowania w sprawie zlecenia NIK kontroli działalności KRRiT do czasu rozpatrzenia przez sąd administracyjny odwołania od decyzji Krajowej Rady ws. nieprzyznania miejsca na multipleksie TV Trwam, którego złożenie zapowiedziała Fundacja o. Tadeusza Rydzyka Lux Veritatis. Jak argumentowała Pitera, rozpoczynanie teraz kontroli w KRRiT nosiłoby znamiona nielegalnego nacisku na władzę sądowniczą.
Zdaniem Śledzińskiej-Katarasińskiej wniosek zgłoszony przez Piterę był logiczny. - Procedura koncesyjna nie została zakończona, uczestnicy tego procesu mają pełne prawo odwołać się w ciągu 30 dni do NSA. Ten termin nie upłynął i rozpoczynanie kontroli NIK w momencie, kiedy inny organ państwa, czyli NSA, tę sprawę rozpatruje, jest mieszaniem kompetencji i utrudnianiem przebiegu procesu odwoławczego - oceniła.
Przeciwni wnioskowi Pitery byli posłowie PiS i Solidarnej Polski. Jak podkreśliła Krystyna Pawłowicz (PiS), odłożenie decyzji w sprawie kontroli NIK do czasu rozpatrzenia sprawy przez sąd oznacza, że KRRiT przez kilka lat byłaby wyłączona spod kontroli. Z kolei Beata Kempa (SP) przekonywała, że trwająca procedura odwoławcza nie ma charakteru wstrzymującego działania kontrolne innych organów państwa.
Wśród wniosków, których Czartoryski nie poddał pod głosowanie, są też m.in. zgłoszony przez posła Tomasza Kamińskiego (SLD) wniosek o odrzucenie projektu uchwały oraz wniosek Rafała Grupińskiego (PO) o zmianę przewodniczącego obradom.
Rydzyka apeluje o "nieodbieranie głosu katolikom"
Wymianę zdań posłom przerwał jedynie dyrektor Radia Maryja. Tadeusz Rydzyk porównał czas antenowy poświęcony na katolickie programy przez telewizję publiczną i przez Telewizję Trwam. Jego zdaniem Program I TVP nadaje ich niecałe dwie godziny, Program II - 40 minut, a Trwam - ponad 31 godzin. Rydzyk argumentował tym, że katolickiemu nadawcy należy się miejsce na multipleksie, bo "ma doświadczenie i rzeszę odbiorców". Apelował o "nieodbieranie głosu katolikom".
Fundacja Lux Veritatis była jednym z czterech nadawców, którzy odwoływali się od zeszłorocznych decyzji KRRiT, odmawiających przyznania koncesji na nadawanie na multipleksie. Wszystkie odwołania KRRiT odrzuciła w styczniu; nadawcom przysługuje skarga do sądu administracyjnego.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: sejm.gov.pl, TVN24