W miejscowości Gassy koło Konstancina-Jeziorny doszło do wypadku awionetki. 65-letni mężczyzna pilotujący maszynę nie ucierpiał, wyszedł z samolotu o własnych siłach.
Jak poinformowała policja z Piaseczna, około godziny 12 w niedzielę pilot awionetki podczas podchodzenia do lądowania na lotnisku prywatnego aeroklubu stracił panowanie nad maszyną.
Samolot obrócił się i uderzył o ziemię.
Pilotem 65-latek. Był trzeźwy
- Dla nas najważniejsze jest to, że nikomu nic się nie stało - powiedział nadkomisarz Jarosław Sawicki z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie, informując, że pilotem awionetki był 65-letni mężczyzna. Ustalono, że nie był pod wpływem alkoholu.
- Policjanci początkowo zabezpieczali miejsce wypadku, ale dla nas najważniejsze było ustalenie, kto był w tym samolocie, czy nie było innych osób i to, że mężczyzna nie odniósł obrażeń - dodał funkcjonariusz.
Pierwsze ustalenia: podmuch wiatru
Bezpośrednią przyczyną utraty kontroli nad awionetką miał być silny podmuch wiatru, ale jak poinformował nadomisarz Sawicki, oceni to wezwana na miejsce Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
Około godziny 15.30 w niedzielę zakończono oględziny małego samolotu, a po piętnastu minutach odwrócono maszynę na koła i przy pomocy ciągnika odholowano z pasa lotniska aeroklubu.
Autor: asty//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24