- Kaczyński strzelił sobie w oba kolana. Wpędził się sam w jednostkę chorobową. To chory człowiek – tak Władysław Frasyniuk w "Faktach po Faktach" ocenił atak prezesa PiS na Stefana Niesiołowskiego. Jednocześnie Frasyniuk chłodno przyjął oświadczenie prezydium Sejmu w obronie Niesiołowskiego.
- Po co to wszystko. Nie należy się przejmować takimi wypowiedziami. Marszałkowie zamiast uchwały powinni zaapelować o bojkot obywatelski Kaczyńskiego i nie podawać mu ręki – zaproponował Frasyniuk.
Jego zdaniem Jarosław Kaczyński nie ma moralnego prawa do oceny postawy Stefana Niesiołowskiego w śledztwie. - Żołnierze AK nagminnie wydawali kolegów. Nikt o tym nie mówi, bo trzeba pamiętać jak te śledztwa wyglądały – przekonywał. Frasyniuk dodał, że w jego przekonaniu jeśli Andrzej Czuma mówi, że Niesiołowski zachował się w porządku, to tak było.
Frasyniuk zapowiedział, że sam Kaczyńskiemu ręki nie poda. - Kiedyś sam nie podałem ręki Kiszczakowi i wiem jakie to jest trudne, ale apeluję, nie podawajcie ręki Kaczyńskiemu - dodał.
"Chory sfanatyzowany"
- Są chorzy nieszkodliwi i są chorzy sfanatyzowani i szkodliwi i takim jest Kaczyński – odniósł się do wypowiedzi Frasyniuka Jerzy Urban. Redaktor naczelny „Nie”, żartował, że komu jak komu, ale jemu podawanie ręki prezesowi PiS „nie grozi”. – On i tak by mnie nie podał - stwierdził.
Zdaniem Urbana Kaczyński ma takie samo prawo oceniania Niesiołowskiego jak każdy inny. - Nie popieram podziału na zakon represjonowany, tych którzy mogą oceniać i całą resztę. Takie podziały są bez sensu. Wszyscy mamy takie samo prawo do publicznego wypowiadania się – dodał.
Urban nie jest zdziwiony głębokim podziałem środowiska postsolidarnościowego. - Nie jest dla mnie zaskoczeniem, że z Solidarności wyrosły najrozmaitsze formacje polityczne.
Kaczyński: Poczytamy książeczkę, będzie pan bardzo czerwony
Jarosław Kaczyński w środę, w trakcie debaty nad odwołaniem marszałka Sejmu, zarzucił Niesiołowskiemu, że w latach 70. "sypał" w czasie przesłuchania swoich kolegów z organizacji "Ruch". - Mogę tu przynieść pewną książkę i troszkę ją poczytamy publicznie. Będzie pan bardzo czerwony. Bo sypać w pierwszym przesłuchaniu w tak haniebny sposób, to naprawdę fatalna sprawa - mówił.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24