Fala powodziowa na Wiśle przepływa przez Lubelszczyznę. Stany alarmowe są już przekroczone w Annopolu, Puławach i Dęblinie. Kilkadziesiąt gospodarstw zostało podtopionych, a część mieszkańców została już ewakuowana.
Dyrektor Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego Włodzimierz Stańczyk mówi, że sytuacja jest dynamiczna, ale z pewnością fala będzie bardzo wysoka i bardzo długa. Wisła przekroczyła stan alarmowy w Annopolu o dwa metry. Krzepiące jest, że w ciągu dziewięciu godzin w środę po południu jej poziom obniżył się o 10 cm. Z kolei poziom wody wzrósł gwałtownie w niżej położonych Puławach. Tam Wisła przekracza stan alarmowy o metr, w Dęblinie woda płynie o pół metra powyżej stanu alarmowego.
Wały są osłabione
Prognozy dotyczące wysokości fali kulminacyjnej są bardzo niepokojące. Jak szacują służby kryzysowe fala w Annopolu może przekraczać wysokość 7,5 m - to oznacza, że będzie podobna do tej z 2001 r.
Najbardziej zagrożone są wały w miejscach, gdzie były one remontowane. Wały są osłabione m.in. dlatego, że zerwano z nich darń. Jak poinformowała wojewoda lubelski Genowefa Tokarska są to wały w okolicach Janiszowa koło Annopola i wały w gminie Józefów. W tych miejscach wały są intensywnie umacniane. Pracuje tam m.in. ponad kilkuset strażaków. Powierzchnia wałów została zafoliowana, obłożona geowłókniną, dużą warstwą ziemi i workami z piaskiem. Specjalnymi płytami obkładany jest też wał w okolicach Bochotnicy w gminie Kazimierz Dolny.
Grożą też dopływy
Wysoki poziom wody na Wiśle powoduje tzw. cofki na jej dopływach - rzece Sannie i Wyżnicy. Zalały one kilkanaście najbliżej położonych gospodarstw. Na razie nie wiadomo też, jak rozwinie się sytuacja na rzece San.
Władze samorządowe zarządziły już ewakuację ulic położonych najbliżej rzeki w Puławach i Kazimierzu Dolnym. Ewakuowano też 20 osób z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Wilkowie.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP