Ewakuacja najmłodszych pacjentów łódzkiego szpitala im. Korczaka zostaje wstrzymana - taką decyzję, na własną odpowiedzialność, wbrew opinii nadzorców budowlanych, podjął dyrektor szpitala im. Kopernika, któremu podlega placówka. Od rana przeciwko ewakuacji protestowały matki chorych dzieci. Dyrekcja argumentowała, że jest ona konieczna bo najstarszemu łódzkiemu szpitalowi grozi zawalenie.
- Na własną odpowiedzialność zadecydowałem, że najmłodsi pacjenci pozostaną w szpitalu do rana - powiedział dyrektor szpitala im. Kopernika Wojciech Szrajber. Rano do domów mają być wypisane te dzieci, które nie wymagają już szpitalnej opieki. Pozostałe zostaną przeniesione do innych placówek.
Decyzja o zamknięciu jednego z budynków, w którym znajdują się dwa oddziały, ma tryb natychmiastowej wykonalności. Da wszystkich dzieci znaleziono już miejsca w łódzkim Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki. Adrianna Sikora, rzecznik szpitala
Jest to konieczne, bo łódzkiemu Korczakowi w każdej chwili grozi zawalenie - tak wynika z orzeczenia nadzoru budowlanego. Szpital ma być odłączony od mediów i zabezpieczony przed "dostępem osób postronnych". Ale na ewakuację dzieci od początku nie godziły się ich matki, które przebywały na oddziałach. Deklarowały nawet chęć podpisania się pod pismem, z którego wynikałoby, że biorą odpowiedzialność za zdrowie ich dzieci.
"To farsa" - wkracza negocjator
Według matek, cała ta ewakuacja "to farsa". - Nic nam na głowę nie leci, nie leciało i nie będzie leciało - mówiły kobiety, które przypominały, że stropy na tym oddziale były niedawno wzmacniane. - Tutaj mamy doskonałą opiekę, wspaniały personel i czujemy się tu zupełnie bezpiecznie - podkreślały.
Do protestujących rodziców po południu przyjechał dyrektor szpitala, pojawił się również policyjny negocjator. Obaj przekonywali matki, o konieczności ewakuacji. Apelowali, aby nie narażali oni swojego ani dzieci zdrowia. Po rozmowach część rodziców zgodziła się, aby ich dzieci zostały przewiezione do innej placówki. Według relacji reportera TVN24, budynek opuściło pięcioro dzieci. Na oddziałach ciągle pozostawało wtedy 14 dzieci.
W obronie najstarszego szpitala
O szpitalu im. Korczaka było głośno w ub. roku, kiedy to miał być ostatecznie zamknięty, a budynki przekazane urzędowi marszałkowskiemu. Jednak po społecznych protestach zdecydowano, że placówka będzie nadal przyjmować małych pacjentów. "Korczak" powstał ponad 100 lat temu. Jego fundatorami byli Matylda i Edward Herbstowie. Był jedną z pierwszych placówek pediatrycznych na ziemiach polskich.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24