- Oczekiwaliśmy najwyższego wyroku, bo to morderstwo było zaplanowane, dlatego każdy inny byłby niestosowny - tak szef klubu PiS Mariusz Błaszczak komentował na gorąco wyrok ws. zabójstwa w łódzkim biurze Prawa i Sprawiedliwości. Oskarżony o nie Ryszard Cyba został skazany na dożywocie.
Błaszczak przekonywał, że kara dożywocia dla Cyby była oczywista, gdyby zapadł inny wyrok, wywołałoby to głębokie poczucie braku sprawiedliwości.
Zdaniem przewodniczącego klubu PiS, zabójstwo Marka Rosiaka było efektem rozpętania "wścieklizny politycznej". - I to się utrzymuje do dziś - zauważył. - Dlatego apeluję do tych, którzy używają słów typu "dorzynanie watah", aby zaniechali tego, co robią, bo skutki tego mogą być tragiczne. Były już 19 października - stwierdził Błaszczak.
Do zbrodni doszło - jak przypomniał Błaszczak - 19 października 2010 r. - Sprawa była oczywista, zabójca przyznał się, mówił wprost o swoich intencjach – podkreślił poseł. Dodał, że w tym kontekście wyrok wcale nie zapadł szybko.
"W wyroku czegoś zabrakło"
Natomiast Arkadiusz Mularczyk, szef klubu Solidarna Polska, uznał wyrok za "bez wątpienia surowy", jednak - jak zaznaczył - "być może czegoś w nim zabrakło". - W sferze sprawiedliwości ziemskiej jest to wyrok surowy, ale skala i motywy tej zbrodni są tak porażające, że wciąż ta kara wydaje się zbyt mała. Być może kara pozbawienia wolności bez możliwości wcześniejszego zwolnienia byłaby bardziej adekwatna - ocenił.
Jego zdaniem, osoba taka jak Cyba "nie powinna juz chodzić po ulicach", a sąd "hipotetycznie dał jej możliwość wyjścia na wolność po 30 latach".
- Kara śmierci nie jest możliwa, ale gdy słyszymy o tego typu zbrodniach to ta dyskusja wraca do nas - dodał Mularczyk.
Jego zdaniem, okoliczności tej zbrodni były "niespotykane" i odpowiedzialność za nią w pewnym sensie spoczywa na Platformie Obywatelskiej, która realizowała w tamtym czasie "kampanię nienawiści wobec PiS". - I ktoś - moim zdaniem - niepoczytalny przyjął te wszystkie argumenty - stwierdził Mularczyk.
Ta zbrodnia to jajko wyklute przez przemysł nienawiści ekipy Tuska. Dziś wielu ludziom PO powinno być wstyd Patryk Jaki
Rzecznik klubu Solidarna Polska - Patryk Jaki stwierdził, że wiele wypowiedzi czołowych polityków Platformy, jak choćby byłego wicemarszałka Sejmu Stefana Niesiołowskiego, mogło przyczynić się do tego tragicznego zdarzenia.
- Ta zbrodnia to jajko wyklute przez przemysł nienawiści ekipy Tuska. Dziś wielu ludziom PO powinno być wstyd - powiedział Jaki.
"Nigdy nie wyraził skruchy"
Wyroku dożywocia spodziewał się również były minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. - Skazany może się od tego wyroku odwołać, ale z uwagi na motywy, jakimi kierował się sprawca - motywy zasługujące na szczególne potępienie, bo polityczne - taka kara wydaje się słuszna - uznał. Kwiatkowski podkreślił również, że skazany nigdy nie wyraził skruchy.
63-letni Ryszard Cyba, który w łódzkiej siedzibie PiS zastrzelił Marka Rosiaka i ranił nożem drugiego pracownika biura, Pawła Kowalskiego został skazany we wtorek na karę dożywotniego więzienia. Sąd zdecydował, że Cyba będzie mógł ubiegać się o przedterminowe, warunkowe zwolnienie z więzienia po 30 latach i pozbawił go na 10 lat praw publicznych.
Zgodnie z wyrokiem sądu Cyba ma też wypłacić zadośćuczynienie rodzinie Marka Rosiaka i Pawłowi Kowalskiemu, łącznie 140 tys. zł. Wyrok jest nieprawomocny.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24