Drugi - i jedyny po katastrofie smoleńskiej - rządowyTupolew wróci do Polski pod koniec sierpnia - dowiedziała się TVN24. Właśnie rozpoczął się odbiór samolotu z zakładów w rosyjskiej Samarze, gdzie do tej pory maszyna była remontowana.
W kwietniu 2009 roku polskie Ministerstwo Obrony Narodowej z firmą "MAW Telecom" zawarło umowę ws. remontu dwóch samolotów Tu-154 z numerem 101 oraz 102. 101 wrócił z Samary pod koniec grudnia 2009, a rozbił się 10 kwietnia w Smoleńsku.
102 od stycznia 2010 roku jest naprawiany w Samarze - remontowi poddane zostały m.in. silniki, podwozie.
Rozłożony na części
W rozmowie z TVN24 Marek Wośko, prezes Zarządu "MAW Telecom" wyjaśnia, że maszyna została rozebrana na części. - Kadłub jest ogałacany ze wszystkich urządzeń aktywnych - agregatów, silników, podwozia, wyposażenia wnętrza, żeby dojść do urządzeń - opowiada o remoncie Wośko.
Jak dodaje, MON zleciło firmie modyfikację wyposażenia wnętrza maszyny. - Jedynym dodatkowym urządzeniem związanym z bezpieczeństwem lotu była dodatkowa radiostacja ratunkowa, która była zalecana właśnie przez biuro konstrukcyjne Tupolewa - wyjaśnia prezes "MAW Telecom".
Prokuratura nie chce badać 102?
Zgodnie z harmonogramem, remont samolotu powinien trwać ok. pół roku, a "tutka" miała wrócić do Polski 22 lipca. Termin ten został jednak przesunięty na sierpień. Spowodowane to było koniecznością ponownego przeglądu instalacji, m.in. elektrycznej. - Ponieważ jest to samolot VIP-owski, każda usterka jest jeszcze z większą pieczołowitością uwagą sprawdzana i usuwana niż w samolocie cywilnym - zaznacza Waśko.
Z wcześniejszych informacji TVN24 wynikało, że remontowany Tupolew może posłużyć w wyjaśnianiu katastrofy z 10 kwietnia. Prezes "MAW Telecom" powiedział jednak, że do tej pory prokuratura nie zwróciła się do firmy w celu przesłuchania bądź zabezpieczenia dokumentów samolotu.
Źródło: tvn24