Zaginęła nastolatka, która wypłynęła z dwiema innymi osobami na materacu na jezioro Tałty. Dziewczynie, po tym jak wpadła do wody, nie udało się dopłynąć do brzegu.
Do wypadku doszło w czwartek. Jak powiedział na antenie TVN24 Zbigniew Jarosz ze Straży Pożarnej w Olsztynie, na materacu płynęły trzy osoby. Wpadły do wody, gdy materac wywrócił się pod wpływem silnego podmuchu wiatru (płynęły nim w głąb jeziora Tałty niedaleko Mikołajek).
Dwie osoby dopłynęły do brzegu, natomiast nastolatka zaginęła. - Dziewczyna, która nie umiała pływać, nie wynurzyła się na powierzchnię - powiedział Jarosz. I dodał, że natychmiast rozpoczęto poszukiwania.
Zajęli się tym strażacy z Giżycka i Mrągowa, policja z Mikołajek oraz ratownicy wodni z Giżycka i Mikołajek. W poszukiwaniach pomagała specjalna łódź z sonarem.
Akcja utrudniała pogarszająca się pogoda. Wiał silny wiatr i padał deszcz. W nocy poszukiwania zostały przerwane, wznowiono je dziś rano.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24