- Jeśli porównać Jarosława Kaczyńskiego do Stalina, to Ludwik Dorn byłby Trockim: inteligentny, utalentowany, wyrzucony z partii – stwierdził w „Kropce nad I” Leszek Miller. Zdaniem Mariana Piłki pozbycie się Dorna świadczy o kryzysie w PiS.
PiS po wielomiesięcznym odsuwaniu na boczny tor wreszcie pożegnało się z Dornem. W opinii gości „Kropki nad i” to błąd, choć od dawna zapowiadany. - Nie jestem zaskoczony faktem, że został wyrzucony, ale całym tym anturażem. Dorn to nie jest przypadkowa postać. Był przez lata najbliższym współpracownikiem Jarosława Kaczyńskiego, a teraz zostaje wyrzucony i nikt, poza jedną osobą, nie staje w jego obronie – punktował Piłka.
Zdaniem byłego posła PiS, pozbycie się Dorna za krytykę metod zarządzania partią świadczy o „głębokim kryzysie” w partii. - PiS stało się agencją promująca karierę tych posłów, którzy podporządkowują się Jarosławowi Kaczyńskiemu. A to może się skończyć podobnie jak w Porozumieniu Centrum – ostrzegł.
Dorn jak Trocki (bez czekana)
Podobnego zdania jest były lider SLD. - Ludwik Dorn to wyjątkowy polityk. Na tle PiSu to była postać spiżowa i fundamentalna, intelektualnie bez wątpienia najmocniejsza – komplementował Leszek Miller. Według byłego premiera, Dorn przypomina Lwa Trockiego - jednego z głównych przywódców Rewolucji Październikowej, który po śmierci Włodzimierza Lenina przegrał partyjną rozgrywkę z Józefem Stalinem i musiał uciekać z ZSRR.
– Nie mówię, że skończy tak samo (Trocki zginął od serii ciosów czekanem zadanych przez agenta NKWD, red.) – zastrzegł Miller – Ale porównanie Kaczyńskiego ze Stalinem jest o tyle zasadne, że Stalin po rewolucji ogłosił teorię o zaostrzającej się walce klasowej w miarę budowy socjalizmu, a Kaczyński – zaostrzającej się walce politycznej w miarę budowy kapitalizmu – uważa były premier.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24