Donald Tusk odniósł się na Twitterze do kontrowersji dotyczących nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Przewodniczący Rady Europejskiej i były polski premier ocenił, że autorzy ustawy "wypromowali podłe oszczerstwo" o "polskich obozach" na cały świat.
"Kto rozpowszechnia kłamliwe sformułowanie o "polskich obozach", szkodzi dobremu imieniu i interesom Polski. Autorzy ustawy wypromowali to podłe oszczerstwo na cały świat, skutecznie jak nikt dotąd. A więc, zgodnie z ustawą..." - napisał w czwartek na Twitterze Tusk.
Kto rozpowszechnia kłamliwe sformułowanie o „polskich obozach”, szkodzi dobremu imieniu i interesom Polski. Autorzy ustawy wypromowali to podłe oszczerstwo na cały świat, skutecznie jak nikt dotąd. A więc, zgodnie z ustawą...
— Donald Tusk (@donaldtusk) February 1, 2018
Jaki: świetny moment do żartów
Do słów byłego premiera w czwartek odniósł się między innymi wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. "Świetny moment do żartów. Prawdziwy mąż stanu. Tym bardziej, że bardzo trudny problem, który próbujemy rozwiązać (może z błędami) - zostawił nam premier Donald Tusk. Ustawa to jeden z wielu elementów polityki historycznej. I każdy, kto nie jest populistą wie, że z efektów można będzie rozliczać dopiero po latach" - napisał Jaki na Twitterze.
Świetny moment do żartów.Prawdziwy mąż stanu.Tym bardziej, że b.trudny problem,który próbujemy rozwiązać (może z błędami)-zostawił nam PDT. Ustawa to 1 z wielu elementów polityki historycznej.I każdy,kto nie jest populistą wie,że z efektów można będzie rozliczać dopiero po latach https://t.co/lhY8MyoiCX
— Patryk Jaki (@PatrykJaki) February 1, 2018
Skurkiewicz: nic złego w tej ustawie nie robimy
Opinię byłego polskiego premiera skomentował także Wojciech Skurkiewicz, poseł PiS.
- Donald Tusk wyraźnie nie rozumie zapisów tej ustawy, bo my nic złego w tej ustawie nie robimy - podkreślił. W ocenie Skrukiewicza nowela ustawy o IPN wprowadza podobne rozwiązania, jak te funkcjonujące w prawodawstwie izraelskim i ma karać osoby świadomie przypisujące Polsce sprawstwo za Holokaust.
Kosiniak-Kamysz: sformułowanie wielokrotnie powtarzane na całym świecie
Natomiast w ocenie Władysława Kosiniaka-Kamysza, prezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego, nawet komentując spór polsko-izraelski, nie warto używać sformułowania "polskie obozy zagłady".
- To prawda, że niestety chęć napiętnowania tego sformułowania wywołała, że było ono wielokrotnie powtarzane na całym świecie - mówił Kosiniak-Kamysz.
Morawiecki: pan premier czegoś nie zrozumiał
Kornel Morawiecki, poseł koła Wolnych i Solidarnych, nazwał komentarz Donalda Tuska "kompletną przewrotnością". Jak stwierdził, "nie można powiedzieć", by autorzy ustawy promowali określenie "polskie obozy".
- Pan premier czegoś nie zrozumiał - ocenił Morawiecki.
Czas na ruch prezydenta
To pierwszy komentarz byłego premiera w sprawie nowelizacji ustawy o IPN, którą w piątek uchwalił Sejm. W czwartek przed godziną 2 w nocy przyjął ją bez poprawek Senat.
Nowelizacja przewiduje wprowadzenie kary grzywny lub więzienia do lat trzech za przypisywanie polskiemu narodowi lub państwu odpowiedzialności m.in. za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką. Nowelizacja trafi teraz do prezydenta.
Do nowych przepisów krytycznie odniosły się władze Izraela, m.in. premier Benjamin Netanjahu. Ambasador Izraela Anna Azari zaapelowała o zmianę nowelizacji. Podkreśliła, że "Izrael traktuje ją jak możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady". W środę amerykański Departament Stanu zaapelował do Polski o ponowne przeanalizowanie nowelizacji ustawy o IPN z punktu widzenia jej potencjalnego wpływu na zasady wolności słowa i "naszej zdolności do pozostania realnymi partnerami". Również w środę gazeta "Jerusalem Post" napisała, że 61 deputowanych w 120-osobowym Knesecie popiera projekt ustawy, na mocy której nowelizacja ustawy o IPN, gdyby została ostatecznie przyjęta, byłaby uznana za negowanie Holokaustu. Projekt - według gazety - popierają posłowie rządzącej koalicji i część opozycji.
Autor: PTD//kg / Źródło: PAP