Były szef CBA Mariusz Kamiński domaga się od prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta kontroli w związku z umorzeniem śledztwa dotyczącego korupcji w wymiarze sprawiedliwości. - Nie zgadzam się ze skandalicznym umorzeniem śledztwa w sytuacji oczywistych dowodów przyjmowania korzyści majątkowych w zamian za załatwienie korzystnych wyroków sądowych - napisał w liście do Seremeta Kamiński.
Jak napisaliśmy, po ponad trzech latach Prokuratura Apelacyjna w Krakowie umorzyła śledztwo w sprawie powoływania się na wpływy w Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu i w Sądzie Najwyższym oraz pośrednictwa w załatwieniu korzystnych orzeczeń sądowych w zamian za korzyści majątkowe.
Powodem były rzekome błędy popełnione przez CBA. Chodzi o sposób zbierania dowodów przeciwko prawnikom. W ramach operacji specjalnej "Yeti" robił to, razem z CBA, Józef Matkowski, przyrodni brat bohatera afery hazardowej - Ryszarda Sobiesiaka. Tyle, że nagrań miał dokonywać na własną rękę, bez zgody sądu, więc prokuratura nie mogła ich wykorzystać jako dowodu.
"Obraźliwe zarzuty"
Kamiński zaprzecza jakoby on i podlegli mu funkcjonariusze CBA (akcja "Yeti" była prowadzona w czasie, kiedy był szefem CBA) dopuścili się naruszeń prawa, polegających m.in. także na wprowadzeniu w błąd śledczych odnośnie uzyskania zgody na rozpoczęcie operacji specjalnej.
"Stanowczo sprzeciwiam się nieprawdziwym i obraźliwym zarzutom stawianym pracy funkcjonariuszy CBA. Nie zgadzam się również ze skandalicznym umorzeniem śledztwa w sytuacji oczywistych dowodów przyjmowania korzyści majątkowych w zamian za załatwienie korzystnych wyroków sądowych" - napisał w liście do Seremeta Kamiński.
W jego opinii, kwestionowanie legalności działań CBA oznacza kwestionowanie pracy Prokuratury Krajowej, która już w roku 2009 dysponowała pełnym materiałem operacyjnym.
"Nikt wówczas z Prokuratury Krajowej nie formułował wątpliwości dotyczących braku podstaw prawnych i faktycznych prowadzonych przez CBA czynności operacyjnych. Składane wnioski dotyczące kontynuowania tych operacji obszernie informowały o dotychczasowych działaniach podjętych w sprawie oraz o planowanych nowych czynnościach" - napisał Kamiński.
"Absurdalna insynuacja"
W jego opinii, absurdalna jest insynuacja prokuratora umarzającego sprawę o rzekomym wprowadzeniu w błąd Prokuratury Krajowej. "Oznaczać to by mogło, iż prokuraturą na tak wysokim szczeblu kierują ludzie zupełnie do tego nieprzygotowani i niekompetentni" - stwierdził były szef CBA.
I jednocześnie zaapelował do prokuratura generalnego Andrzeja Seremeta, by wszczął kontrolę w związku z umorzeniem śledztwa.
"Mając na uwadze, że śledztwo zostało umorzone przez prokuraturę z przyczyn formalnych, a fakty przyjmowania korzyści majątkowych i powoływania się na wpływy w sądach są oczywiste, pana decyzja o przeprowadzeniu kontroli zasadności umorzenia tej sprawy jest szczególnie istotna z punktu widzenia opinii publicznej i jej postrzegania pracy wymiaru sprawiedliwości" - napisał Kamiński.
PG skontroluje
Prokuratura Generalna już zapowiedziała, że decyzja o umorzeniu śledztwa będzie analizowana.
- Postępowanie w tej sprawie było nadzorowane przez Prokuraturę Generalną - powiedział rzecznik PG Mateusz Martyniuk. I dodał, że to postępowanie będzie skontrolowane, bo "zawsze tak się dzieje w przypadku spraw nadzorowanych przez PG".
Autor: MAC/tr/k / Źródło: tvn24.pl