Doda broni oskarżonych o masakrę ludności afgańskiej w Nangar Khel. – Jestem w szoku – mówiła w czwartek w sądzie, gdzie pojawiła się, żeby wyrazić swoją solidarność z oskarżonymi.
- Oczywiście, że będę ich wspierać jeśli kraj nie potrafi tego zrobić i zarzucane są im rzeczy bez sensu i niesłusznie – mówiła Doda na korytarzu sądowym. Piosenkarka jest zbulwersowana, że żołnierzom wytoczono proces - Wysłani zostali na misję, a z niej prosto do więzienia. Jestem w szoku – mówiła. - Z własnej woli jadą na misję i taki numer ich własny kraj im odwala. Sorry, ale wszyscy się z nas śmieją. Ameryka i wszyscy. A oni są już z urzędu bohaterami za to co robią – tłumaczyła Doda przed kamerą TVN24.
Żołnierze ostrzelali wioskę afgańską
Wskutek ostrzału wioski Nangar Khel w sierpniu 2007 roku na miejscu zginęło sześć osób - dwie kobiety i mężczyzna oraz troje dzieci. Trzy osoby - w tym ciężarna kobieta - zostały ciężko ranne. Żołnierze - wówczas z 1. plutonu szturmowego Zespołu Bojowego „C" (Charlie) PKW - ostrzelali zabudowania w rejonie wioski Nangar Khel.
Prokuratura oskarżyła sześciu wojskowych o zabójstwo ludności cywilnej za co grozi kara dożywotniego więzienia; jednego o ostrzelanie niebronionego obiektu, za co grozi kara od 5 do 15 lat pozbawienia wolności i - w wyjątkowych przypadkach - kara 25 lat więzienia.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24