- Daleka jest droga do "okrągłego stołu" na Białorusi. UE i Rosja musiałyby w tej sprawie przemówić jednym głosem, a na to się nie zanosi – ocenił w "Faktach po Faktach" były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
W poniedziałek Lech Wałęsa (czytaj więcej), we wtorek Aleksander Kwaśniewski – byli prezydenci Polski ocenili w TVN24 szanse Białorusi na demokratyczny przełom. Zdaniem Kwaśniewskiego są one – przynajmniej w najbliższej przyszłości – niewielkie.
- Do Okrągłego Stołu na Białorusi daleko. Mamy tam cztery nierozstrzygnięte tematy: Łukaszenka i jego autorytarna polityka, rozdrobniona opozycja, Rosja, której jest z obecną sytuacją wygodnie i wreszcie Unia Europejska, która nie bardzo wie, co robić – wyliczył były prezydent. Według niego to wrześniowe wybory będą testem, czy białoruska władza zechce dopuścić większą swobodę dla opozycji.
Jak dodał, docenia wysiłki Lecha Wałęsy i jego zaangażowanie w demokratyzację Białorusi, ale obawia się, że "realia są surowsze" i nawet po wyborach "ten proces będzie powolny".
Jeden głos w sprawie Białorusi?
- Białoruś ma szansę, jeśli UE z Rosją będą mówiły jednym głosem. I tu Polska ma istotną rolę do odegrania – ocenił. Zdaniem byłego prezydenta, dzisiejszej sytuacji na Białorusi nie można porównać z Polską w 1989 roku czy Ukrainą w przeddzień pomarańczowej rewolucji, a rozmowy Łukaszenki z opozycją są bardzo odległe. Zwłaszcza że – według Kwaśniewskiego – ten były dyrektor sowchozu, a obecnie jedyny dyktator w Europie wciąż ma asy w rękawie.
- Aleksander Łukaszenka to wytwór okresu przemian w byłym ZSRR. Osoba, której udało się uzyskać poparcie społeczne, sprawny organizator o autorytarnych poglądach. Nie wolno go nie doceniać, ale przywódca nie oferuje dalekosiężnej perspektywy, a zwłaszcza perspektywy demokratycznej – ocenił.
"W Pekinie kibicuję idei olimpizmu"
Według byłego prezydenta, zmusić Łukaszenkę do usunięcia się mógłby połączony nacisk ze strony Rosji i Unii na "przywrócenie swobód opozycji, otwarcie mediów, pluralizm polityczny i respektowanie praw człowieka". – Pod taką presją być może ten układ zmieniłby się. Ale dziś i UE takiej polityki nie ma, a Rosja wykazuje brak zainteresowania wszelkimi zmianami na Białorusi – stwierdził.
Pytany, komu będzie kibicował na olimpiadzie, Kwaśniewski stwierdził, że… idei olimpizmu. - MKOL musi wymagać od Chin, by przestrzegały tego, czego obiecały w kwestii praw człowieka czy wolności mediów – uważa były prezydent.
kaw ram
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Aleksander Kwaśniewski ocenia szanse Białorusi\TVN24