Zwłoki schładzane są do temperatury -18 stopni Celsjusza. Następnie ciało w trumnie zanurza się w ciekłym azocie o temperaturze minus 196 stopni. Tak zaczyna się proces promesji - nowej szwedzkiej technologii przygotowania zwłok do pochówku. Jej twórcy przekonują, że jest wyjątkowo ekologiczna. W Polsce jako pierwsze miasto może wprowadzić ją Olsztyn – pisze "Rzeczpospolita".
Zanurzone w azocie zwłoki stają się kruche. Potem ciało poddawane jest wibracjom, w ciągu minuty ulega rozkładowi na granulki. Zostają one umieszczone w próżni, a wtedy wyparowuje z nich woda. Później z prochu wydobywane są cząstki metalu. Pył ważący 20 – 30 kilogramów wsypywany jest do beczułki bądź trumny wykonanej ze skrobi ziemniaczanej lub kukurydzianej.
Pierwsza Szwecja
Jeszcze w tym roku ruszyć ma pierwsze na świecie promatorium w szwedzkim Jönköping. Dyrektor Zakładu Cmentarzy Komunalnych w Olsztynie Edmund Rauba jest zafascynowany promesją.
W Olsztynie nie ma krematorium, a on chętnie zamiast niego widziałby właśnie promatorium. Na razie jednak wszystko jest w sferze planów. Dyrektor dopiero szuka osoby, która zna szwedzki, tak by mógł dowiedzieć się dokładne, ile kosztuje taka inwestycja. Miasto musi też zdecydować, kto ma zarządzać obiektami funeralnymi: gmina czy inwestor prywatny.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24