Prokuratura w Poznaniu po przesłuchaniach byłej posłanki PO Beaty Sawickiej złożyła wniosek o jej aresztowanie. Sąd ma jeszcze dziś zdecydować, czy była parlamentarzystka trafi za kraty.
Byłej posłance Beacie Sawickiej postawiono zarzut pomocnictwa w korupcji, płatnej protekcji oraz powoływanie się na wpływy w organach władzy.
- Posłanka złożyła przed prokuraturą obszerne wyjaśnienia, nie przyznała się jednak do winy - powiedział adwokat Beaty Sawickiej, mec. Grzegosz Janisławski. Dodał, że nie ma powodu, by stosować wobec niej areszt. Śledczy postanowili jednak inaczej i postanowili złożyć wniosek o jej tymczasowe aresztowanie. - Prokuratura uzasadnia swój wniosek obawą matactwa oraz wysoką karą zagrażającą byłej posłance za popełnienie zarzucanych Beacie S. czynów - poinformował prokurator z oddziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Poznaniu Andrzej Laskowski.
Byłej posłance postawiono zarzuty podżegania i nakłaniania do korupcji oraz płatnej protekcji, przyjęcia korzyści majątkowej i powoływanie się na wpływy w organach władzy. Przestępstwa te są zagrożone karą do 10 lat więzienia.
We wtorek prokuratura w Poznaniu przez ponad 8 godzin przesłuchiwała byłą parlamentarzystkę. W poniedziałek, po tym jak wygasł immunitet poselski Beaty Sawickiej, została ona zatrzymana przez CBA w jednym z poznańskich hoteli. Obszerne wyjaśnienia w prokuraturze złożył też funkcjonariusz CBA. Prokurator Laskowski nie chciał ujawnić, czy była posłanka przyznała się do zarzucanych jej czynów.
Według zarzutów prokuratury, Beata Sawickiej miała namawiać osoby trzecie do wręczenia łapówki, a burmistrza Helu Mirosława W. do jej przyjęcia. Łapówka dotyczyła pośrednictwa w ustawieniu przetargu na nieruchomość o wartości 3 mln złotych na Półwyspie Helskim. Inny zarzut dotyczy powoływania się na wpływy u burmistrza Helu i podjęcia się pośrednictwa w nabyciu tej nieruchomości. Prokurator z oddziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Poznaniu Andrzej Laskowski podkreślił, że była posłanka zażądała przekazania jej korzyści majątkowej w wysokości 100 tys. złotych, przyjęła ją w dwóch ratach po 50 tys., przyjęła też inne wartościowe przedmioty, w tym wieczne pióro.
Taśmy Sawickiej W ostatnim tygodniu kampanii wyborczej CBA ujawniło nagranie operacyjne, na którym widać, jak Sawicka bierze pieniądze od agenta CBA, mające być łapówką za ustawienie przetargu na sprzedaż działki na Helu. Z nagrań podsłuchanych rozmów ma też wynikać, że liczyła ona na robienie interesów w związku ze spodziewaną prywatyzacją w służbie zdrowia.
Była posłanka PO odpowiedziała konferencją prasową, podczas której płacząc błagała szefa CBA, "aby nie linczował jej publicznie". Zasugerowała też, że podający się za biznesmena funkcjonariusz CBA nawiązał z nią romans. Tej ostatniej informacji Biuro i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zaprzeczyli.
Byłą posłankę PO i burmistrza Helu Mirosława W. funkcjonariusze CBA zatrzymali 1 października w momencie przyjmowania łapówki. Burmistrz Helu wziął 150 tys. zł. Obecnie przebywa w areszcie.
Źródło: PAP